☄️ W Którym Uchu Mężczyzna Powinien Mieć Kolczyk
Któregoś pięknego dnia, a nawet wieczoru, byłem na imprezie urodzinowej i spotkała mnie interesująca sytuacja, która skłoniła mnie do pewnych przemyśleń. Dlaczego mam kolczyk w uchu? Posłuchaj! – Listen to 6. Dlaczego mam kolczyk w uchu, czyli o tym jak można się bać by Damian, dlaczego? instantly on your tablet, phone or browser - no downloads needed.
Gdzie zrobić sobie następny kolczyk? 2011-08-07 12:59:51; W którym uchu następny kolczyk? 2012-01-10 18:23:31; Robić sobie następny kolczyk? 2013-08-15 18:16:37; Czy pierwszy kolczyk do języka o długości 16mm będzie odpowiedni? 2012-01-08 15:55:02; Ile powinien mierzyć przeciętnie dwunastolatek ? 2011-12-01 20:22:11
Kolczyki w uszach to najpopularniejsza odmiana piercingu. Ich historia sięga czasów starożytnych, kiedy związane były z wysokim statusem społecznym. Dziś przekłute oczy widujemy u kobiet i mężczyzn w różnym wieku, w tym także u dzieci. Sprawdź, jakie są rodzaje kolczyków w uchu oraz jak dbać o miejsce wykonania piercingu.
Co myślicie o 2 kolczyku w uchu? 2011-03-23 21:18:33 Co sądzicie o drugim kolczyku w uchu ? 2010-12-16 18:39:45 Co sądzcie o 2 kolczyku no i , w którym uchu ? 2012-12-07 15:35:46
odpowiedział (a) 21.04.2012 o 15:30: "Potem musisz przez przynajmniej 5 minut trzymać tą igłę w uchu" - to mnie rozwaliło szczególnie :-D. Zobacz 11 odpowiedzi na pytanie: Jak bezpiecznie można zrobić kolczyk w uchu?
Tworząc kombinacje po kilka kolczyków w jednym uchu, rozważ także połączenie różnych typów wykończeń. Złoto i srebro już od dawna można swobodnie ze sobą zestawiać, a efekty Cię olśnieją. Nie obawiaj się dodawać różowego złota, kolczyków wykonanych z mosiądzu o czarnym wykończeniu oraz wielokolorowych emaliowanych
Gdzie EMO noszą kolczyki ? 2010-04-07 18:22:22. W którym uchu lesbijki noszą kolczyki? 2014-07-28 01:05:21. W którym uchu kolczyki noszą pedały w prawym czy w lewym ? 2009-09-18 14:12:55.
Dwa kolczyki w prawym uchu u dziewczyny. Na temat stosowania dwóch kolczyków w prawym uchu narosły mity związane z orientacją seksualną osoby noszącej kolczyk. Mówi się (i podobne opinie można spotkać również w internecie), że dwa kolczyki w prawym uchu oznaczają orientację homoseksualną. Jest to oczywiście mit, który nie ma
Bo szuka mniej kochanka, bardziej towarzysza, z którym będzie się fajnie spędzało czas, który ją zrozumie. Mężczyzna może się realizować w kontaktach z ludźmi poza domem, a w domu chce mieć seks, troskę i opiekę. Kobiecie potrzebny jest kontakt psychiczny i emocjonalny z partnerem. Na tym buduje intymność.
Kolczyki te mogą mieć bardzo subtelny wygląd i często wykorzystują ćwieki, które przechodzą przez miękką chrząstkę z boku nozdrza. Niektórzy ludzie zamieniają to w podwójny kolczyk w nosie, z dwoma kolczykami lub pierścionkami. Septum Piercing. Belliata Królowa Piercingowa Warszawa. Zobacz na Instagram
Kolczyk w uchu u chłopaka.Gimnazjum Cześc We wrześniu będe szedł do gimnazjum i mam pytanie.Czy za kolczyk w uchu mogą mnie ukarać?W wakacje planowałem zrobić sobie Industriala(sztangę).Jest to kolczyk w uchu więc nie jest to żaden na twarzy, rękach lub
Prezentujemy najpopularniejsze rodzaje kolczyków w uchu oraz specjalistyczne nazwy. Lobe – najbardziej klasyczna wersja przekłucia ucha – piercing na jego płatku. Mało bolesna forma, która goi się około 2 miesięcy. Tragus – kolczyk w chrząstce od wewnętrznej strony ucha, znajdującej się najbliżej twarzy.
qts6W. Był 12 listopada 1998 roku. Studiująca na Uniwersytecie Jagiellońskim Katarzyna Z. po wyjściu z uczelni miała udać się w stronę Nowej Huty, gdzie jej matka czekała na wizytę lekarską. 23-letnia kobieta nie pojawiła się jednak w poczekalni, nie próbowała też w żaden sposób skontaktować się z matką, by wytłumaczyć jej, że nie może się pojawić. Przez niemal dwa miesiące Katarzyna uznawana była za zaginioną i nikt nie wiedział, co tak naprawdę się stało. Uciekła, została porwana? Wkrótce przynajmniej tę tajemnicę udało się rozwikłać. Sprawa bez precedensu 6 stycznia 1999 roku Mieczysław M., kapitan pływającego po Wiśle pchacza "Łoś" zmuszony był się zatrzymać, gdy coś wkręciło się w śrubę. Takie sytuacje zdarzały się często, nikt więc nie podejrzewał, że za chwilę dojdzie do makabrycznego odkrycia. Mieczysław M. spojrzał na obiekt, który unieruchomił "Łosia". W pierwszej chwili nie wiedział, co to takiego. Wydawało mu się, że jest to kawałek grubego materiału. Przerażająca prawda dotarła do niego w chwili, gdy dostrzegł ludzkie ucho z dziurką, w której kiedyś tkwił kolczyk. Po tym, jak "materiał" okazał się ludzką skórą, na Wiśle zaroiło się od policjantów. Po kilku dniach, dokładnie 14 stycznia udało się odnaleźć uciętą w kolanie nogę. Znajdujące się na kończynie fragmenty ubrań wystarczyły, by określić tożsamość ofiary - była to zaginiona od niemal dwóch miesięcy Katarzyna Z. Makabryczna inspiracja Morderstwo Katarzyny Z. było bezprecedensowe - w Polsce nigdy nie doszło do podobnej zbrodni. Zdarzało się rozczłonkowywanie ofiar, zdejmowanie skalpu, ale nigdy żaden morderca nie zdjął z ciała niemal całej skóry. Nawet włączeni w sprawę agenci FBI nie spotkali się do tej pory z analogicznym przypadkiem, choć w Ameryce roiło się od wyjątkowo okrutnych seryjnych morderców. Nie dało się jednak nie zauważyć, że historia Katarzyny Z. brzmi jakby znajomo. W 1991 roku na ekrany kin wszedł wstrząsający thriller "Milczenie owiec". Do Polski dotarł w tym samym roku, a więc siedem lat przed morderstwem. W filmie policja tropi mężczyznę, który by zaspokoić swoje fantazje seksualne zabija kobiety, zdejmuje ich skóry i zszywa je ze sobą, by stworzyć ludzki gorset. Postać Buffalo Billa zainspirowana została historią żyjącego naprawdę seryjnego mordercy - Eda Geina. Jednak zabójca Katarzyny Z. poszedł o krok dalej - tylko on zdjął niemal całą skórę z jednego ciała. Choć wydaje się, że to właśnie "Milczenie owiec" posłużyło mordercy znad Wisły jako plan działania, istnieje jeszcze jedna koncepcja dotycząca makabrycznego źródła inspiracji. Niedługo przed popełnioną zbrodnią w jednej z gazet ukazał się artykuł na temat św. Bartłomieja, który został obdarty ze skóry i ukrzyżowany. Ślepe zaułki W czasie, gdy matka Katarzyny Z. myślała, że jej córka uczęszcza na uczelnię, dziewczyny wcale tam nie było. Pojawiła się tylko na jednym wykładzie - z etnologii religii. 12 listopada 1998 roku także nie było jej na zajęciach. Gdzie w tym czasie przebywała? Śledczy badający sprawę zaczęli rozważać teorię o tajemniczym mężczyźnie, którego Katarzyna poznała i z którym spędzała czas wtedy, gdy powinna być na uczelni. Taka teoria pasowałaby idealnie, ponieważ szybko stwierdzono, że zbrodnia bez wątpienia dokonana została na tle seksualnym. Czy Katarzyna poznała mężczyznę, który podczas jednego z ich spotkań wcielił w życie chorą fantazję polegającą na zamordowaniu i obdarciu ze skóry swojej ukochanej? Teoria ta upadła z braku dowodów, a przede wszystkim - kontynuacji. Popęd seksualny nie jest przecież czymś jednorazowym, tylko powraca po zaspokojeniu. W związku z tym oczywiste było, że morderca zaatakuje ponownie, kiedy znów obudzi się w nim żądza. Tak się jednak nie stało, choć śledczy nie wykluczają możliwości, że człowiek odpowiedzialny za śmierć Katarzyny Z. nie powielił schmatu i zabił kolejną ofiarę w zupełnie inny sposób. W takiej sytuacji niemal niemożliwe jest powiązanie go ze sprawą. Przez kolejne lata policja trafiała na wiele tropów, które wydawały się niemal pewne. Rosjanin, który zabił ojca, odciął mu głowę, zdjął z niej skórę i zakładał ją jak maskę. Wypuszczony z Kobierzyna psychopata, który oskalpował własną żonę. Mężczyzna, który nienawidził kobiet, podglądał sąsiadkę i lubił przebierać się w damską bieliznę. Wszystkie te przypadki okazywały się jednak ślepymi zaułkami. Brakowało dowodów. Archiwum X Sprawa niewyjaśnionego morderstwa trafiła w końcu do krakowskiego "Archiwum X", gdzie z przerwami toczy się do dnia dzisiejszego. W toku śledztwa pobierane były już próbki DNA (po raz pierwszy w historii polskiej kryminalistyki), ekshumowano szczątki, zbierano próbki. Kilka tygodni temu do mediów trafiła informacja, że na skórze ofiary odkryto framgenty roślinności, która nie występuje ani w wodzie, ani w okolicach Wisły. To może przyczynić się do znalezienia miejsca, w którym doszło do morderstwa. Szepty z zaświatów W pewnym momencie do śledztwa prowadzonego przez krakowskie "Archiwum X" włączono także jasnowidza - Krzysztofa Jackowskiego. Jesienią 2011 roku Jackowski został wezwany na kilkugodzinne przesłuchanie. - Z dworca odebrali mnie policjanci i zawieźli na komendę wojewódzką w Krakowie. Tam na najwyższym piętrze mieści się "Archiwum X". Wszedłem do bardzo zagraconego pokoju, w którym stało kilka biurek. Posadzono mnie przy jednym z nich i włączono kamerę. W rozmowie uczestniczył prokurator, protokolant i dwóch lub trzech panów z "Archiwum X". Dali mi należącego do tej dziewczyny misia, a także książkę i zeszyt. Miałem się skoncentrować na tych rzeczach i mówić o wszystkim, co mi się kojarzyło, a oni ani nie potwierdzali, ani nie zaprzeczali. Ale to, co im powiedziałem dało im chyba do myślenia, bo wynajęli mi hotel i wezwali na kolejną rozmowę następnego dnia. Co powiedział śledczym? - Tego nie mogę ujawnić, a szkoda, bo to bardzo interesująca sprawa. Jednak to, co powiedziałem skłoniło policjantów do powrotu do pewnego istotnego śladu, który był brany pod uwagę 13 lat temu, ale potem został z różnych przyczyn odrzucony. To jest bardzo delikatna sprawa, bo człowiek, który prawdopodobnie stoi za tym morderstwem, nie jest jakimś bandziorem z ulicy, ale osobą światłą i trzeba mieć niezbite dowody, żeby go naruszyć. W każdym razie rzeczniczka prasowa prokuratury w Krakowie wypowiedziała się, że moja opinia okazała się przydatna i na podstawie tego, co im wtedy powiedziałem, wznowiono śledztwo w sprawie i ekshumowano skórę. Krzysztof Jackowski nie jest jedynym jasnowidzem, który zdecydował się zbadać sprawę morderstwa sprzed lat. Obszerny tekst na ten temat napisała także Lidia Sepska. Jej pierwszym przeczuciem było to, że Katarzynę Z. zabił ksiądz. "Zobaczyłam mnicha w brązowym habicie ze spuszczonym na głowę kapturem. (...) Twarz sprawcy ciągle nie jest dla mnie widoczna. Znaczy to, że wszystkie zmysły i ich symbole, czyli wzrok, słuch, smak, powonienie i dotyk są w nim chore. Dlatego jest i zachowuje się jak osoba niewidzialna, bardzo duchowa. (...) To człowiek, który często chodzi w kapturze na głowie, z mocno nasuniętym na twarz. Głowa lekko spuszczona na dół. Strój i kaptur jest koloru brązowego". Zdaniem Sepskiej mężczyzna nie uważa siebie za mordercę: "Jego mistycyzm bierze się z tego, iż w swojej głowie słyszy głosy. Tak, jak Chrystus je słyszał i Franciszek z Asyżu. Oni nie byli uznani za morderców, wręcz przeciwnie, głosy te były podstawą ich działania, podejmowania decyzji. Nasz oprawca czuje się wyróżniony. Nikomu o tym nie mówi. Nie mówi, że słyszy głosy". W Polsce niezwykle rzadko zdarza się, by policja zwracała się z prośbą o pomoc w śledztwie do jasnowidzów. Tym razem jednak chęć rozwikłania tajemnicy była na tyle silna, że śledczy zdecydowali się na kontakt z "zaświatami". Czy te tropy okażą się prawdziwe i nieuchwytnego mordercę spotka wreszcie zasłużona kara?
Sztuka ujarzmiania płci żeńskiej polega na tym, aby przy całej gamie uczuć żywionych do kobiety mieć totalny dystans do tego, co ona mówi. Najlepiej zobrazuje to poniższy dialog: Kobieta: "Czemu nie traktujesz tego, co mówię poważnie?" Mężczyzna: "Bo ciebie traktuję poważnie." Otóż to. Mądry mężczyzna wie, że nawet aniołowi w końcu by pękły struny w harfie, gdyby wszystko, co powiedziała niewiasta, brał do siebie. Zwłaszcza, że ona sama bardzo często nie do końca wie, o co jej tak naprawdę chodzi. I kolejny przykład traktowania poważnie kobiety, ale niekoniecznie tego, co ona mówi: Mężczyzna (do obrażonej kobiety, która twierdzi, że nie chce go więcej widzieć): "Chodź ze mną do kina, kupię ci popcorn." Kobieta (jeszcze trochę obrażona, ale już mniej, bo ją zaprosił): "To nie jest dobry pomysł." Mężczyzna: "W sumie masz rację, pomysł to fatalny… W takim razie kupię ci piwo." W takiej sytuacji ona nie ma wyjścia. Kobieta z trudem opiera się mężczyźnie, który wykazuje się większą dojrzałością (nie mylić z mędrkowaniem) i dystansem (świadczącym o pewności siebie) niż ona sama w swoim własnym mniemaniu. Zaimponował jej. Z kolei gdyby on odpowiedział na przykład "Nie, to nie", to pomimo, że miałby "rację", kobieta straciłaby zainteresowanie (tak to już jest, że posiadanie "racji" niekoniecznie dodaje nam uroku w oczach partnera). Nie poszłaby z nim do kina. A to dlatego, iż (pomijając oczywisty fakt, że mężczyzna się po prostu nie zgodził) postąpił tutaj jak obrażony brzdąc, a ostatnią rzeczą, która kręci kobiety, jest przewrażliwiony na swoim punkcie i nadinterpretujący histeryk. Nie zrozum nas źle. Nie odmawiamy ci prawa do obrażania się i strzelania fochów - masz takie samo jak i my. Chcemy zakomunikować jedynie to, że brak równowagi emocjonalnej jest jak dziurawe różowe stringi. Kobieta, która ma je na sobie, włożyła po prostu dziurawe różowe stringi. Dla jednych jest urocza, dla innych nieodgadniona czy intrygująca, ale wciąż w obiegu. Z kolei mężczyzna w takiej sytuacji jest już, delikatnie rzecz ujmując, zjawiskiem głęboko niepokojącym. Zatem, jeśli dochodzi między wami do diametralnej różnicy zdań, nie wykłócaj się z nią. W zależności od tego, jak bardzo czujesz się odpowiedzialny za zaistniałą sytuację, proponujemy trzy wyjścia: a) Jeśli uważasz, że jej gniew jest słuszny i uzasadniony, wysłuchaj do końca, co ma ci do powiedzenia i po prostu przeproś. Nie usprawiedliwiaj się ani nie tłumacz. Jeśli nie gryzie, to ją przytul. b) Kiedy widzisz, że ją ponosi, powiedz, że według ciebie ją ponosi i porozmawiasz z nią jak ochłonie. Poza tym koniecznie zapoznaj się z terminem PMS. c) Gdy uznasz, że grubo przesadziła i zdenerwowałeś się niesłusznymi zarzutami, możesz po prostu wyjść, zrobić dwa głębokie oddechy i wtedy na spokojnie jej wytłumaczyć, jak widzisz sprawy ze swojego punktu widzenia. Powiedz jej, co "czujesz" w związku z zaistniałą sytuacją. Zdajemy sobie sprawę, że zwrot "czuję, że" może wydawać ci się egzotyczny i mężczyznom zazwyczaj trochę zajmuje wprowadzenie go do języka potocznego, ale nawet nie wyobrażasz sobie, ile potrafi u niej zdziałać. Kiedy powiesz, co czujesz, ona cię zrozumie. Kiedy jesteś zły, wybuch złości spowoduje, że ona zacznie się bronić. Natomiast kiedy bez unoszenia się powiesz, że jesteś zły, bo czujesz, że (i tutaj wymieniasz, co czujesz, np. że czujesz się niesprawiedliwie zaatakowany), ona cię wysłucha. Jeśli spokojnie przejdziesz nad całym zamieszaniem do porządku dziennego, docenimy to. Możesz wyjść nawet na bohatera, ponieważ - w przeciwieństwie do nas - potrafiłeś stanąć na wysokości zadania. A my uwielbiamy mieć obok siebie kogoś, kogo możemy doceniać i podziwiać.
Anna Folkman @ Choć na pewno wyglądają ładnie i są marzeniem każdej małej modnisi, kolczyki w uszach dziecka nie są bez znaczenia dla jego organizmu. Mogą zaszkodzić, więc czasem lepiej poczekać. Już kilkumiesięczne maluchy pojawiają się w gabinetach kosmetycznych z rodzicami, którzy postanawiają dodać im i tak już przecież wystarczająco urzekającej urody. - Można zauważyć dziś pewien trend - rodzice bardzo wcześnie przekłuwają uszy swoim córkom - zauważa kosmetyczka Anna Dziubałka z firmy Cosmedica w Szczecinie. - O taką możliwość pytają rodzice już kilkumiesięcznych maluchów. Chcą to zrobić tylko ze względów estetycznych. Tak naprawdę to małe dzieci nie powinny być poddawane tego typu zabiegom. Nie mają jeszcze nabytej dostatecznej odporności i ingerencja w ich ciało w takim zakresie może proces kształtowania odporności zaburzyć. Poza tym ucho takiego dziecka jest jeszcze małe i szybko rośnie. W salonie Cosmedica przekłuwa się uszy dzieciom minimum trzyletnim. To taki wiek, w którym dziecko jest już świadome: można mu wytłumaczyć, że nie powinno manipulować przy kolczyku, potrafi zasygnalizować, kiedy coś z uchem dzieje się nie tak, kiedy boli, i wie także, że należy dbać o jego higienę. - Nasza główna kosmetyczka Monika Beton, która zajmuje się kolczykowaniem, na szkoleniu z lekarzami usłyszała, że trzy lata to bezpieczna granica wieku i tego postanowiliśmy się trzymać - mówi Joanna Szychowicz, kierownik salonu Cosmedica. - Przed przystąpieniem do zabiegu dziecko musi być zdrowe, najlepiej, żeby było wyspane i chętne, żeby samo podjęło decyzję, że chce mieć kolczyki. Podczas zabiegu staramy się stworzyć przyjazną atmosferę. Jeszcze nie zdarzyło się, by jakieś dziecko płakało po przekłuciu. To bezbolesny i błyskawiczny zabieg. - Zajmuję się przekłuwaniem ciała od około sześciu lat - mówi Violetta Krause z salonu kosmetycznego COCO 33 w Szczecinie. - Myślę, że jeśli chodzi o dzieci, nie ma najlepszego wieku na przekłucie uszu. Moim zdaniem to bardziej kwestia światopoglądu, stylu bycia niż samej anatomii. Rzeczywiście uszy dzieci kilkumiesięcznych rosną intensywnie, dlatego uważam, że tą dolną granicą wieku na zabieg jest pół roku, choć na życzenie rodziców przekłuwałam uszy już trzymiesięcznym niemowlętom. Rodzice chcą, by dziecko nie pamiętało zabiegu i uniknęło stresu związanego ze świadomym przekłuciem uszu. Kolczyk, który oferuje większość salonów przy przekłuciu, jest wykonany z plastiku medycznego, obecnie zalecanego materiału. Dziecko musi nosić go nieprzerwanie przez sześć tygodni. Potem można kolczyk zmienić na inny, np. z metalu szlachetnego. Małe dzieci po przekłuciu uszu powinny nosić kolczyki na co dzień, gdyż po kilku dniach bez nich dziurki mogą już zarosnąć. U dorosłych zarastanie trwa o wiele dłużej. - Specjalne kolczyki do przekłuwania uszu mają różne kształty, są niewielkie, specjalnie dostosowane dla dzieci, mają zatyczki silikonowe, które nie przeszkadzają w spaniu, kiedy przez około 6 tygodni należy nosić je non stop. Są odpowiednio długie i grube - dodaje Violetta Krause. - Przekłucie zaczyna się od znieczulenia miejscowego za pomocą maści. Kolczyki zapakowane są w sterylnych nabojach, które ładuje się do pistoletu do przekłuwania uszu. Metoda, którą stosuje większość salonów, pozwala przekłuć oboje uszu równocześnie, by oszczędzić dziecku stresu. Zabieg jest bezbolesny. Bardzo ważna jest w nim precyzyjność. - Kiedy uszy zostaną przekłute krzywo, kolczyki układają się nierówno, a np. kolczyki typu koła mogą w przyszłości nieestetycznie odstawać. Bardzo często w moim salonie pojawiają się starsze osoby, które przychodzą na poprawę złych przekłuć z przeszłości. Niestety, nie zawsze korekcja jest możliwa - kończy Krause z COCO 33. Przeciwwskazaniem do przekłucia uszu są przede wszystkim nadpobudliwość dziecka i infekcja organizmu. Zawsze, zanim zdecydujemy się na wizytę w salonie, dowiedzmy się też, czy przedszkole, do którego uczęszcza dziecko, akceptuje kolczyki. Są placówki, które nie chcą brać za to odpowiedzialności. Dzieci mają przecież różne pomysły... Przed zabiegiem dziecko oswajane jest z odgłosem pistoletu do przekłuwania uszu. Kolczyki są zapakowane w sterylne kartridże, które wkłada się bezpośrednio do niego. Miejsce przekłucia zaznacza się i uzgadnia z zainteresowanymi położenie kolczyka. Po zabiegu rodzice otrzymują chusteczki nasączone środkiem dezynfekującym, by pielęgnować miejsce przekłucia. Zaczerwienienie, opuchnięcie, wycieki ropy, ból, to symptomy, które powinny zmusić do wizyty u lekarza. Nigdy nie narażaj dzieci na działanie wyrobów zawierających nikiel. Całkowicie bezpieczny dla skóry jest np. plastik 10 proc. populacji to osoby uczulone na złoto. Dermatolodzy nie zalecają stosowania produktów wykonanych ze złota do przekłuwania uszu i noszenia złotych kolczyków w początkowym okresie gojenia rany. Do przekłuwania uszu stosuje się kolczyki o nieco grubszych sztyftach niż mamy w zwykłych kolczykach. Po wyjęciu sześć tygodni od przekłucia, dziurka natychmiast się kurczy. Grubszy sztyft zapewnia dodatkowy margines bezpieczeństwa. Można z łatwością założyć zwykły kolczyk, nie narażając delikatnych ścianek dziurki na podrażnienie i do wykonania percingu to choroby wirusowe przenoszone drogą krwi, czyli nie powinni poddawać się mu np. chorzy na AIDS, wirusowe zapalenie wątroby, ciężkie choroby wyniszczające, np. nowotworowe, chorzy z zaburzeniami krzepnięcia krwi, schorzenia skóry w okolicy planowanego percingu. Młodzi najchętniej dziś wykonują sobie kolczyki w nosie, uszach, pępku i języku. Najtrudniejsze miejsce do przekłucia to septum - kolczyk w przegrodzie nosowej. Najczęściej decydują się na niego kobiety. Coraz częściej pojawiają się panie 40 plus i 50 plus, które fundują sobie kolczyk w pępku. Wiele osób decyduje się też na przekłucia miejsc intymnych. Źródło: Blomdahl/COCO 33 Autor: Anna Folkman
Właściwie każdy z nas jest w pewnym sensie przesądny. Od dziecka spotykamy się z różnymi sytuacjami, które nasi bliscy starają się „zaczarować”. Jedni za zły omen uważają czarnego kota, jeśli przebiegnie nam drogę, inni na widok kominiarza łapią się za guziki. I bez względu na wykształcenie, pozycję życiową, stan majątkowy każdy „po cichu”, tak na swój sposób, stara się „zaczarować rzeczywistość”. To daje nam poczucie choć niewielkiego wpływu na nasze przeznaczenie. Jeśli tylko możemy o tym decydować, to unikamy pewnych zdarzeń, przestrzegamy pewnych rytuałów. Takim klasycznym przykładem funkcjonującym w każdym właściwie kręgu kulturowym jest np. przekonanie, że szczęście małżeńskie dla młodej pary jest pewne tylko wtedy, jeśli pierwszą osobą składającą życzenia nowo poślubionym jest mężczyzna. A w przesądy wierzymy, jeśli ich przesłanie jest po naszej myśli - tu klasycznym przykładem jest intencjonalne odczytywanie wizerunków z lanego w andrzejki wosku. Osoby samotne widzą w tym samym kawałku odlewu nowego partnera, a Ci poszukujący np. pracy odczytują woskowe przesłanie jako zapowiedź nowego szefa. I każdy dostaje w ten sposób od losu zastrzyk pozytywnej dla siebie energii i wiary w odmianę życia na lepsze. Chociaż czasami wróżby woskowe spełniają się bardzo dokładnie. Znam przypadek, kiedy kobieta zobaczyła w odlewie woskowym mężczyznę siedzącego w fotelu. Po kilku miesiącach na jej drodze pojawił się ktoś, kto zawładnął jej sercem. Szybko założyli rodzinę. A wymarzony, wyczekiwany i zobaczony w woskowej wróżbie ukochany faktycznie siedzi w fotelu... Jego zajęcia to telewizja, dyskusje o życiu. A na życie pracuje kobieta. To jeden z przykładów na to, że mimo iż wydaje się nam to czasami nielogiczne, nie wszystkie wróżby, na szczęście dla nas, się sprawdzają. Niektórzy trzymają w domach święte obrazy jako symbol wiary, inni traktują je jak symbol przynoszący szczęście, np. ludzie noszą medaliony ze św. Krzysztofem, niezależnie od wyznawanej religii. Każdemu pomaga to, w co wierzy. Nie należy przesadzać, ale to wzmacnia koloryt dnia codziennego. Są jednak przesądy, które niemal od wieków pokutują w naszej codzienności. Dlatego chciałabym przedstawić je nie tylko z nazwy i znaczenia, ale i przypomnieć, że na wszystkie kłopoty najczęściej jest jakaś rada, że nie należy popadać w przygnębienie, jeśli przydarzą się nam następujące okoliczności: ATRAMENT – jego rozlanie uważa się za zły znak. Obecnie już rzadko używany, głównie do wiecznych piór. Jeśli nie pozwolimy mu samoczynnie wyschnąć, tylko sami zadbamy o jego usunięcie, to pech jest oddalony. BOŻE NARODZENIE to czas, który łączy się z wieloma przesądami, ale ponieważ mówi się o nim jako o czasie życzliwości i pojednania, więc większość przesądów z tym związanych ma wydźwięk pozytywny. W tym czasie należy całować dziewczyny pod jemiołą obsypaną jagodami. Jeśli nikt nie pocałuje w ten sposób którejś panny, to będzie ona samotna przez 1 rok i 1 dzień. Dlatego, aby odpędzić samotność, koniecznie trzeba mieć w tym czasie jemiołę w swoim domu. Uważa się również, że z osobą całowaną pod jemiołą będziemy żyć w zgodzie zawsze. Żeby zapewnić sobie szczęście w nadchodzącym nowym roku, należy jeść paszteciki w jak największej ilości domów. Każdy pasztecik oznacza w pełni szczęśliwy 1 tydzień. Kiedyś tradycyjnie palono świąteczną kłodę. Uważano, że jej mały kawałek należy zachować na następny rok jako talizman szczęścia. 28 grudnia to dzień, w którym jeśli odejdziemy z pracy, to długo nie uda jej się nam odzyskać. Tego dnia w zasadzie nie należy robić niczego radykalnego. Nie powinno się wtedy brać ślubu, obcinać czegokolwiek, np. włosów, nie robić zabiegów chirurgicznych, chyba, że mają one ratować nasze życie. Jeśli nie możemy zrezygnować z radykalnych działań, to w poprzedzający tę datę piątek należy wypalić do końca naładowaną naszą pozytywną energią białą świecę. ŁÓŻKO – powinno stać szczytem skierowanym na południe, bo to daje nam zdrowie. Ustawienie odwrotne naraża nas na różne dolegliwości. Uważa się, że odwracanie materaca na drugą stronę w piątki lub niedziele przynosi pecha, najlepszym dniem dla takich poczynań jest wtorek. W przypadku koszmarów sennych należy dwukrotnie przekręcić materac, a następnie ułożyć go w "odwrotnym” kierunku. WĘGIEL - jeżeli zobaczą Państwo gdzieś na drodze leżący kawałek węgla, to trzeba go podnieść na szczęście, bo oznacza zbliżające się powodzenie. WIDELEC – przypadkowo skrzyżowane dwa widelce to oznaka przyszłych plotek i oszczerstw. Upuszczenie oznacza nadejście kobiety. ZAKONNICA – jej pojawienie się wywołuje ogromne emocje. Niektórzy uważają, że spotkana na ulicy przynosi pecha. Rybacy, jeśli spotkali ją przed wypłynięciem na połów – zostawali w porcie. Zwłaszcza oglądanie pleców zakonnicy przynosi nieszczęście. Jeśli spluniesz na jej widok – oddalasz pecha. Natomiast spotkana grupa trzech zakonnic to bardzo dobry omen dla sprawy, o której w momencie ich zobaczenia, myśleliśmy. STOPY - korzystnie jest wstawać prawą, niekorzystnie lewą. Swędzenie stóp to zapowiedź podróży. Zdzieranie butów po wewnętrznej stronie podeszwy to oznaka chytrości, po zewnętrznej – hojności. Kobiety, które nie podchodzą poważnie do uczuć najbardziej zdzierają czubki pantofli. SZKŁO – zbicie szkła ma kilka aspektów. Jednym z nich jest tłuczenie szkła na szczęście (toasty). Ale dotyczy to tylko szkła niebarwionego. Stłuczenie lustra zapowiada siedem lat kłopotów. W celu oddalenia pecha trzeba dokładnie pozbierać odłamki i zakopać je w świetle księżyca w ziemi. Zbite czerwone szkło to zaproszenie w nasze życie kłopotów i zmartwień, szkło zielone przynosi rozczarowania. We wszystkich przypadkach ważne jest, aby nie wyrzucać kawałków do śmieci, tylko „oddać” je ziemi. HALLOWEEN - to święto bardzo sprzyjające wróżbom i przesądom. Np. dziewczyna, która pragnie poznać imię ukochanego, powinna w Halloween usiąść w świetle świec przed lustrem i jeść jabłko. Zza jej ramienia w lustrze powinna pojawić się męska postać – ukochany. To klasyczne nawiązanie do rajskiego jabłka). JAJKA – nie należy palić skorupek jaj, bo przestanie się nieść kura, która je zniosła. Powiada się, że jaja zniesione w Wielki Piątek przez cały rok zachowują świeżość. Po zjedzeniu jajka ugotowanego na twardo należy łyżką zgnieść skorupkę, aby uchronić się przed nieszczęściem, bo mówi się, że czarownice używają skorupek jako łódek. Jeśli upuszczone jajko się zbije, można oczekiwać pomyślnych wiadomości, gdy zaś tylko pęknie skorupka - oznacza to pecha. GOTOWANIE – podczas gotowania należy potrawę mieszać w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara, inaczej będzie niesmaczne. GWIZDANIE rodzi wiele negatywnych skojarzeń i przesądów. W kopalni to zły omen (może sprowadzić katastrofę i zawalenie się stropów). Takie samo zagrożenie stanowi w górach, ponieważ uważa się, że wywołuje zjawisko lawin. Marynarz gwiżdżący na pokładzie statku może przywołać w ten sposób burzę. Gwizdanie w teatrze to niemal przestępstwo – przepowiada kompletną teatralną klapę w przypadku premiery, w pozostałych - nieudane przedstawienie. TEATR - przed wyjściem na scenę nie wolno życzyć powodzenia, ale złamania – karku itp., za sztukę przynoszącą pecha uważa się Makbeta, często mówi się o niej „ta sztuka”, „szkocka sztuka” – nie wymieniając tytułu. Uważa się, że świeże kwiaty w scenografii scenicznej przynoszą pecha, dlatego dekoracje są robione tylko ze sztucznych. Kolory, które przynoszą w teatrze pecha to żółty i zielony. Nikt nie chce używać garderoby z numerem 13. ŚPIEW - przed śniadaniem lub w czasie jedzenia podobno przynosi nieszczęście. To samo ma dotyczyć śmiechu. W wierzeniach ludowych śpiew rano ma przynosić łzy wieczorem, a śpiew w czasie posiłku oznacza tylko rozczarowanie. ŚWIECE – trzeba starannie osadzać w świeczniku, bo ich przewrócenie przynosi pecha. Pewnie bierze się to z pragmatycznego powodu, a mianowicie z zagrożenia pożarowego. Bardzo ważne jest, aby pamiętać o wyrażeniu życzenia przy gaszeniu świec urodzinowych. Brak wyrażonej intencji prognozuje na nadchodzące 12 miesięcy pecha w życiu. OCZY - przy odczytywaniu z oczu charakteru należy brać pod uwagę kształt, barwę, rozstawienie i ilość białka wokół źrenic. Np. jeśli u kogoś pod źrenicą widać białko, to uważa się go za osobę o szlachetnym charakterze i godziwym stylu życia. Głęboko osadzone oczy to oznaka bystrości. Brązowy kolor to oznaka życzliwości, a szaroniebieski – hojności. Swędzenie prawego oka to prognoza rozczarowania, a lewego – miłej niespodzianki. Jeśli pojawi się na powiece jęczmień, należy w celu usunięcia potrzeć go obrączką ze złota. DRABINA – większość ludzi wierzy, że przechodzenie pod nią przynosi pecha. Dlaczego? Bo drabina oparta o ścianę tworzy trójkąt z ziemią, a to jest uważane za symbol Trójcy Świętej. Przejście przez ten trójkąt uważa się za bluźnierstwo i może zapowiadać każde nieszczęście, włącznie ze śmiercią albo dla dziewczyny pewne staropanieństwo. BUTY – zerwanie sznurówki uważa się za zły omen. Jeśli sznurówka przypadkowo rozwiąże się sama to znak, że kochająca cię osoba myśli o tobie. Podarowanie w prezencie pary nowych butów wróży rozstanie, buty stojące na stole uważa się ogólnie za zły znak (nie mówiąc o wychowaniu), zły omen to zakładanie butów jako pierwszej części odzieży. W krajach anglosaskich kiedyś rzucano na szczęście starymi butami w młodą parę, teraz mocuje się je do zderzaków samochodu. CHLEB – pojęcie piekarskiego tuzina tj. 13 sztuk bierze się ze starej wiary, że piekarz musi żyć w zgodzie z diabłem i dlatego powinien piec 12 bochenków dla siebie, a 1 dla niego. Jeśli kromki chleba są różnej grubości, oznacza to kłamstwo. Jeśli chleb kruszy się podczas jedzenia, należy wystrzegać się kłótni w rodzinie. Mówi się, że jeśli dzisiaj wyrzucisz chleb, jutro będziesz głodny. PAPIEROSY –wiele osób ze starszego pokolenia zna powiedzenie, że zapalenie więcej niż dwóch papierosów jedną zapałką przynosi nieszczęście. Przesąd pochodzi z doświadczeń frontowych i związany jest z żołnierzami na polu bitewnym lub w jakiejkolwiek wojskowej akcji. Pierwsze światło pozwala strzelcom umiejscowić wroga, drugie – wycelować, a trzecie – wystrzelić do celu. CHUSTECZKA –wiązanie rogów w supełek nie tylko daje pamięć, ale i chroni przed złymi duchami. CHRZCINY – stale jeszcze pokutuje pogląd, że nie ochrzczone dziecko źle się rozwija. Szczęście przynoszą chrzciny w tym samym dniu tygodnia, co dzień urodzenia. Szczęście dziecku prognozuje jego płacz podczas ceremonii. To oznacza, że dziecko ma dość siły, aby odeprzeć zło. Dziecko, które nie płacze, nie będzie mieć szczęścia. Kobieta niosąca dziecko do chrztu powinna mieć przy sobie kawałek chleba i sera, które należy oddać pierwszej napotkanej osobie. Odmowa przyjęcia i nie zjedzenie tego daru może przysporzyć dziecku nieszczęścia. Jeśli dar zostanie przyjęty z wdzięcznością, to dobra prognoza dla dziecka. ODPUKIWANIE – TYLKO prawą ręką, której przypisuje się świadomość działania. Ten przesąd wyznają właściwie wszyscy. Bierze się z braku pewności jutra i jest bardzo skuteczną (z psychologicznego punktu widzenia) próbą odegnania złych mocy. OGIEŃ – po to, aby nie mieć pecha, nie należy pod koniec dnia zalewać ognia wodą. Należy pozostawić w palenisku na szczęście 1-2 żarzące się węgle. KOLORY – wiele osób, zwłaszcza aktorów, unika ubiorów w kolorze zielonym, gdyż uważane są za nieszczęśliwe. Niektórzy uważają, że noszenie zielonej sukienki przyspiesza założenie czarnej, ale urodzeni w maju powinni pamiętać, że dla nich to szczęśliwy kolor. Ślub to wydarzenie, podczas którego ani państwo młodzi, ani goście nie powinni nosić koloru brązowego, bo to prognozuje rychły zanik uczuć nowo poślubionych. Kolory pomarańczowo-czerwone lub ogniste założone w dniu ślubu przepowiadają związek oparty raczej na samolubstwie i chęci odniesienia korzyści własnej, a nie miłości. W czasach, które definitywnie odeszły, ktoś, kto przez cały rok ubierał się na brązowo, będzie pracował na rzecz innej osoby, a nie na siebie (guwernantki). Choć czerń jest kolorem żałoby, sama w sobie nie jest uważana za barwę nieszczęśliwą. Poza tym sprzyja osobom urodzonym w sierpniu i w grudniu. Szczęście przynosi również odrobina czerni na kapeluszu i na czapce. DRZEWA I KRZEWY – za wielkie szczęście uznaje się złapanie w locie opadającego liścia w październiku. OSIKA – znana z tego, że drży ze wstydu, gdyż jej drewno było użyte do wykonania krzyża dla Jezusa. Wierzy się, że w ramach zadośćuczynienia leczy ona febrę i grypę. Chory powinien obciąć sobie pasmo włosów, przywiązać je do drzewa i poprosić je, aby zabrało mu dreszcze i drżenia. JEŻYNA – jej gałęzie można wygiąć na kształt łuku, pod którym mogą przejść szukający lekarstwa na reumatyzm, brodawki i inne dolegliwości. CZARNY BEZ – zabieranie jego gałązek do domu sprowadza nieszczęście, bo Judasz powiesił się właśnie na krzaku czarnego bzu. KASZTANOWIEC – uważa się, że ma działanie lecznicze. Ludzie często noszą kasztany w kieszeni, aby złagodzić objawy reumatyzmu. DĄB – kiedyś uważano, że poprzez włożenie pasma naszych włosów do jego dziupli można mu oddać ból zęba. Ścięcie dębu przynosi pecha. JARZĘBINA – uważano, że odgania złe duchy. Dlatego obsadzano nimi bramy cmentarne. Sadzono je również przy drzwiach wejściowych i bramach wjazdowych. GUZIK – złe zapięcie lub pomylenie dziurek przynosi pecha. FARTUCH – założenie na lewą stronę przynosi nieszczęście, nawet tego samego dnia. Należy go zawiązywać ciasno, ponieważ jeśli opadnie, to jest to zapowiedź pecha. JABŁKO – skojarzenie z Adamem i Ewą. Jeśli dziewczyna potrafi obrać jabłko tak, aby skórka była w jednym kawałku, powinna ją rzucić przez lewe ramię. Kiedy upadnie na ziemię, litera przez nią utworzona będzie pierwszą literą imienia jej przyszłego męża. Jeśli nie jest się pewnym stałości uczuć, należy zjeść jabłko, a pestki wrzucić do ognia, wypowiadając imię ukochanej osoby. Jeśli będą trzaskać w ogniu, można być pewnym wzajemności. Szczęście przyniesie pozostawienie jednego lub dwóch jabłek tam, gdzie upadły (w pomieszczeniu). GRÓB – za zły omen uważa się deptanie czyjegoś grobu lub zrywanie kwiatów na czyimś grobie. Kiedyś pierwsze miejscu z brzegu na cmentarzu było zawsze puste, bo wierzono, że diabeł ma do niego zbyt blisko. KRZESŁA wywołują wiele przesądnych skojarzeń. Mawia się, że jest mało prawdopodobne, aby powrócił gość, który odstawia swoje krzesło na miejsce. Również podczas pierwszego proszonego obiadu wsunięcie krzesła pod stół po zakończonym posiłku prognozuje koniec kontaktów. KSIĘŻYC – dawniej uważano, że zdrowym włosom i paznokciom sprzyja obcinanie ich tylko wtedy, kiedy Księżyca przybywa. Również sianie w czasie przybywania Księżyca gwarantuje dobre plony. Jeżeli zaś dziecko urodzi się między pełnią a nowiem, to uważa się to za złą dla niego prognozę. Niektórzy uważali, że spanie w świetle księżycowym może doprowadzić do ślepoty i łagodnej formy szaleństwa. Zacieranie rąk w świetle Księżyca ma być skutecznym sposobem na pozbycie się kurzajek. Zobaczenie nowiu po raz pierwszy przez okno to zły omen, a życzenie wypowiedziane podczas nowiu spełni się do końca roku. Wszystkie przesądy związane z Księżycem można racjonalnie wytłumaczyć, a „odwrócenie złego losu” daje wypicie kieliszka czerwonego wina jako toastu z przesłaniem o szczęściu, wznoszonego w czasie pełni. BRATKI - ich zrywanie w słoneczny dzień przynosi deszcz. KWIATY – wywołują wiele przesądów, np. pielęgniarki w szpitalach nie pozwalają wstawiać do tego samego wazonu białych i czerwonych kwiatów, bo to wróży śmierć pacjenta. Chorzy opuszczający szpital nie powinni zabierać ze sobą kwiatów, bo to wróży rychły powrót. Nie należy również podnosić kwiatka zerwanego lub ściętego, a potem upuszczonego. JANOWIEC CIERNISTY – trzymanie jego kwiatów w domu przynosi nieszczęście. KONICZYNA – czterolistna przynosi szczęście, jeśli ją komuś oddamy, to nasze szczęście się powiększy. KWIAT POMARAŃCZY – w czasie ślubu trzeba go mieć w bukiecie – to zwiastun płodności. BEZ – biały uważa się za nieszczęśliwy i nie należy go przynosić do domu. MAJOWE KWIATY – przynoszenie ich do domu źle prognozuje. MLECZE – służą do znanej wróżby - dmuchamy i pytamy: "kocha, nie kocha?". MAKI – przyniesione do domu sprowadzają nieszczęście. NAGIETEK – zbieranie własnoręcznie wyhodowanych nagietków wróży popadnięcie w alkoholizm. PRZEBIŚNIEGI - mimo, że symbolizują nowe życie – wiosnę, w domu źle prognozują, zwłaszcza jeśli ktoś w nim choruje. WRZOS BIAŁY uważa się za szczęśliwy, ale lepiej go mieć w ogrodzie. ŻONKILE - zerwanie i ofiarowanie jednego kwiatka przynosi nieszczęście, zawsze należy je dawać w pęku. Magia Księżyca MOCZ – w dawnych czasach mocz służył do odpędzania złych duchów. Moczem kropiono dłonie rodzącej, aby odgonić złe moce. Jeśli ktoś cierpiał na tajemniczą chorobę, którą uważano za skutek czarów, kilka kropel moczu chorego wlewano do butelki, dodawano szpilki, igły i kawałki paznokci, lakowano i zakopywano w ziemi. Miało to odczynić rzucone czary i uzdrowić chorego. Uważano również, że oddanie moczu na dłonie z łuszczącą się skórą i pozostawienie go na nich do wyschnięcia leczy przypadłość. Powiada się, że jeśli kochankowie w tym samym czasie oddają mocz, to jest to zła prognoza, która przepowiada kłótnię. MORDERSTWO – wierzono, że ziemia, na której popełniono morderstwo nigdy już nie wyda pełnych i wartościowych plonów. NALEŚNIKI – są tradycyjną potrawą podawaną w ostatki. Zjedzenie ich tego dnia przynosi szczęście w nadchodzącym roku. Ale należy je zjeść po godzinie 20-tej! DZIECI – na świecie jest moc przesądów wynikających najprawdopodobniej z rodzicielskich niepokojów. Dziecko poniedziałkowe ma jasną cerę, wtorkowe dużo wdzięku, środowe jest pełne niedoli, czwartkowe zajdzie daleko, piątkowe kocha i wiele daje, sobotnie będzie ciężko pracować, a niedzielne będzie przedkładać zabawę nad pracę. Dziecko urodzone w dzień szabasu jest urodziwe, pogodne i radosne. Jeśli urodzi się "w czepku", będzie mieć w życiu szczęście i bogactwo. Dziecko urodzone o zmroku będzie mieć tzw. drugie oko, czyli zdolność jasnowidzenia, w Wielki Piątek będzie przyzwyczajone do smutku w życiu, ale będzie mieć dar leczenia smutku i bólu u innych, a w wigilię Wszystkich Świętych (Halloween) będzie miało zdolności parapsychiczne. Uważa się, że do swojego pierwszego kichnięcia noworodek przebywa w świecie elfów. Dopiero po pierwszym kichnięciu będzie bezpieczny w świecie ludzi. Z kołysaniem pustej kołyski wiążą się dwa przesądy: kobieta kołysząca pustą kołyskę będzie mieć liczne potomstwo, a dziecko śpiące w takiej kołysce umrze młodo. Jeśli dziecku pierwszy ząb wyrasta w żuchwie, to wróży to długie życie. Jeśli ząbkuje bardzo wcześnie, wkrótce będzie mieć rodzeństwo. NOWY ROK – tuż przed dwunastym uderzeniem zegara trzeba otworzyć okno, żeby wypuścić stary, a wpuścić nowy rok. Pierwszą osobą przekraczającą próg mieszkania w Nowy Rok powinien być mężczyzna. Nie wolno niczego z domu wynosić w Nowy Rok, chyba, że było to przyniesione jako pożyczone. Bardzo ważne jest, aby w ten dzień nie stwierdzić jakiegoś braku w potrzebnym pożywieniu. Jeżeli czegoś brakuje, to oznacza kłopoty bytowe. W Nowy Rok trzeba „na szczęście” nakręcić wszystkie zegary w domu, a w sylwestra starannie posprzątać dom. NÓŻ – uważa się, że przypadkowe skrzyżowanie dwóch noży jest pechowe i zapowiada kłótnię. Jeśli spadający na podłogę nóż wbije się w nią, oznacza to rychłe pojawienie się gościa. Nieszczęście przynosi kręcenie noża na stole. NOŻYCZKI – jeśli upuszczone wbiją się czubkami w ziemię, to dobry znak. Jeśli ktoś upuści nożyczki, lepiej, żeby je podniósł ktoś inny. BIEDRONKI – zwiastują szczęście. CHRZĄSZCZE – podobnie jak w przypadku mrówek, nadepnięcie na nie zapowiada deszcz. PSZCZOŁY – ich zabicie przynosi pecha. Rój pszczeli osiadający na czyjejś posiadłości wróży wiele smutku, natomiast otrzymany w prezencie ul z pszczołami gwarantuje szczęście. PAJĄK - zabicie pająka sprowadza deszcz. Znalezienie niewielkiego czerwonego pajączka na sobie wróży nadchodzące powodzenie. PARASOL – otwarcie go w pomieszczeniu to zły omen, jeśli go upuścisz, niech go podniesie ktoś inny. OBRAZ – jeśli spadnie z haka, jest to zły omen. Jeśli to portret, zapowiada śmierć w rodzinie. POPIÓŁ kojarzy się z płodnością. Dodany do ziarna zwiększa plony. PORTFEL – nie wolno dawać pustego, zawsze z monetą w środku, bo obdarowany będzie bez pieniędzy. PTAKI – jeśli wleciał do domu przez otwarte okno, przynosi pecha. Jaskółka, która wlatuje do domu przez komin zwiastuje śmierć. BLUSZCZ – rosnący na zewnątrz przy ścianie domu przynosi szczęście. W domu nie powinno się go hodować. CYKORIA – przynosi szczęście w podróży. CZARNA JAGODA – symbol miłości, należy o nią dbać w ogrodzie, bo jeśli zmarnieje, to odejdzie miłość. JEMIOŁA – nie należy jej wieszać w kościele, gdyż kiedyś była poświęcona druidom. Całowanie pod jemiołą to dobra prognoza dla życia uczuciowego, ale odmowa pocałunku pod jemiołą to zła prognoza. ORLICA – powieszenie jej w domu przynosi szczęście i chroni przed piorunami. Jej zniszczenie sprowadza wielodniowy deszcz. ROZMARYN – chroni przed złymi duchami i zarazą. W bukiecie panny młodej przynosi szczęście. SZAŁWIA – jest pomocna przy wróżeniu. W noc poprzedzającą Wszystkich Świętych, gdy wybije północ, należy zerwać dziewięć listków szałwii. Wtedy można zobaczyć twarz przyszłego małżonka. TRAWA – jedzenie trawy przez psy i koty wróży deszcz. RYBY – należy rozpocząć ich jedzenie od ogona i w stronę głowy. Szczęśliwa ryba to łupacz, którą według szkockiej legendy Jezus kazał nakarmić 5000 głodnych. Niektórzy twierdzą, że dwie ciemne plamy po bokach głowy łupacza to ślady kciuka i palca wskazującego Chrystusa. SÓL –rozsypanie jej to zły omen. Jeśli rozsypie się przypadkiem, należy jej szczyptę rzucić przez lewe ramię. Kiedyś mówiło się, że diabeł siedzi na lewym ramieniu każdego człowieka, a sól go oślepia. Nie zwracamy pożyczonej soli, bo to przynosi pecha. Wrzucanie szczypty soli w ogień jest konieczne, bo odstrasza czarownice. Uważano, że postawienie niewielkiego naczynia z solą na zwłokach ma je chronić w zaświatach. Pierwsza kąpiel noworodka w słonej wodzie i umieszczenie woreczka z solą w jego pierwszych ubrankach zapewni mu ochronę na całe życie. SZPILKI – jeśli podniesiesz leżącą szpilkę, będziesz mieć szczęście przez cały dzień. Gdy ją zostawisz – powodzenie cię ominie. Jeśli wysypie się pudełko szpilek nie dopuść, żeby wypadły wszystkie - to oznacza rozczarowanie. Jeśli kilka z nich pozostanie, wróży to miłą niespodziankę. ŚLUB – maj jest uznawany za pechowy dla małżeństwa. Tort weselny muszą zjeść wszyscy goście, bo to wróży szczęście dla obdarowanych. Włożony pod poduszkę kawałek tortu pozwala we śnie zobaczyć twarz przyszłego męża. Jeśli w dniu ślubu nad głową panny młodej przelatują ptaki, wróży to szczęście i wielodzietność. Pan młody nie powinien oglądać swojej lubej przed ślubem – to zła prognoza. Panna młoda powinna mieć przy sobie coś starego, pożyczonego, nowego i niebieskiego (teraz modne są podwiązki). Kościół powinien być wypełniony, zanim panna młoda do niego wejdzie. Za najlepszy dzień na ślub uważa się środę. Nowożeńcy podczas pierwszych 24 godzin od ślubu nie powinni pod żadnym pozorem zdejmować obrączek, bo to przynosi nieszczęście dla związku. ŚMIERĆ – na ten temat istnieje wiele przesądów. Tradycyjnym kolorem żałoby jest czerń, bo wierzono, że żałobnicy powinni być niewidzialni dla złych duchów oraz diabła, który może poszukiwać nowych dusz do swojej świty. Zmarłych niechętnie chowano z brzegu od wejścia, obawiając się, aby diabeł nie upomniał się o dziesięcinę. Często sądzi się, że otwarcie drzwi i okien po czyjejś śmierci ułatwia przejście duszy do nieba. Zapalanie świec wokół trumny jest po to, aby ich blask odpędził zło. Bicie w dzwony podczas pogrzebu odstrasza złe moce. TRZYNASTKA – ogólnie pechowa. Judasz był trzynastą osobą na wieczerzy i to on zdradził Jezusa oraz wydał go na śmierć. Dlatego 13 biesiadników to zapowiedź nieszczęścia. Zapobiec mu może położenie 14 nakrycia. JEŻ – przynosi szczęście, jeśli zobaczymy go na naszej drodze. Przejechanie go to pech. KOŃ - na widok białego trzeba wypowiedzieć jakieś życzenie. Oznacza szczęście, a jeśli jesteś w towarzystwie, to dla tych osób prognoza świetlanej przyszłości. Szczęście przynosi również srokacz, ale tylko wtedy, kiedy stoi do nas przodem. Znalezienie podkowy przynosi szczęście, ale pod warunkiem, że jej nie zgubimy lub nie wyrzucimy. KOT – warto poobserwować własnego kota, bo mają zdolności pozazmysłowe. Jeśli w nowym domu kot jest niespokojny, to mogą tam być duchy. Jeśli kot kichnie trzy razy, należy liczyć kolejne kichnięcia. Jedno oznacza szczęście, ale trzy zwiastują chorobę w rodzinie. Jeśli kot niespodziewanie opuści dom, na rodzinę spadnie nieszczęście. Strasznego pecha przynosi zabicie kota, samo nadepnięcie mu na ogon wróży kłopoty finansowe. Czarny kot przebiegający drogę to pech, biały to oznaka szczęścia. Jeśli do domu przybłąka się kot, należy go przygarnąć, bo to przynosi szczęście. Koty przepowiadają pogodę – kiedy siedzą tyłem do źródła ciepła (kominek, kaloryfer, piec), jest to zapowiedź burzy, kiedy zaś bardzo długo się myje to zapowiedź opadów, a jeśli jest niezwyczajnie ożywiony, to może zerwać się wiatr i ulewny deszcz. KRÓLIK – uważany jest za symbol płodności. Uważa się że łapka królicza przynosi szczęście, a jej zgubienie – pecha. Pierwszego dnia każdego miesiąca należy powiedzieć trzykrotnie „biały królik”- na szczęście. MYSZ – biała otrzymana w prezencie to szczęście. NIETOPERZ – gniazdo nietoperzy w domu to dobra prognoza dla życia rodzinnego. OSIOŁ – uważano, że przynosi pecha, jest symbolem zdrady. OWCA – symbol pokoju i miłości, zarówno w przesądach. jak i w religii. Zobaczenie samotnej owcy przynosi szczęście. PIES – mówi się, że psy mają zdolności pozazmysłowe, podobnie jak koty. Podobno przeczuwają śmierć i widzą duchy. Uważa się, że pies wyjący bez powodu przy drzwiach przepowiada szybką śmierć w domu. Jeśli pies kogoś nie lubi, to oznacza, że osoba ta nie jest nam przyjazna. Jeśli bezpański pies odprowadza kogoś do domu, to jest to oznaka powodzenia. ROPUCHA – siedząca na drodze zapowiada pieniądze. Zabicie ropuchy sprowadza deszcz. ZAJĄC – przebiegający drogę zwiastuje pecha, przebiegający koło domu - pożar. Kiedyś wierzono, że czarownice często przybierały postać zająca. ŻOŁĄDŹ – noszony w kieszeni gwarantuje młodość i długowieczność. ŻEGLARZE są bardzo przesądni, pewnie dlatego, że życie na morzu jest tak niebezpieczne. Rozbijanie butelki szampana o burtę statku bierze się ze strachu przed demonami z głębi wód. To, co teraz jest uroczystością, kiedyś stanowiło ofiarę składaną bogom. Jeśli butelka nie rozbije się o burtę, jest to zły omen. Zmarłych na statkach chowano w morzu, gdyż zwłoki na pokładzie przynoszą pecha. Miauczenie kota na statku to zły omen. UBRANIE założone na lewą stronę i źle zapięte dziurki to zaproszenie pecha. Jeśli już coś jest założone na lewą stronę, to należy tak zostać cały dzień. Jeśli pierwszy raz zakłada się nowy płaszcz lub kurtkę, albo daje się je komuś w prezencie, należy włożyć do prawej kieszeni trochę pieniędzy. To chroni przed tym, aby nie zostać bez grosza. Rękawiczki dawane w prezencie przynoszą pecha, chyba, że dostaniemy coś w zamian. USZY – duże uszy to oznaka hojności, małe są oznaką skąpstwa. Ściśle przylegające do głowy oznaczają nieśmiałość, a odstające waleczność. Pieczenie uszu oznacza, że ktoś o nas mówi. Pieczenie prawego ucha oznacza, że ktoś nas obgaduje, lewego, że nas chwali. WĘZEŁ – stary zwyczaj nakazywał akuszerkom rozwiązywać wszystkie węzły i rozpiąć wszystkie zapięcia przy ubraniu rodzącej. Wierzono, że ułatwia to przyjście dziecka na świat. Wierzono, że trzeba rozwiązać wszystkie węzły (np. sznurowanie butów) osoby zmarłej przed pogrzebem. To miało ułatwić przejście do innego świata. WŁOSY – obcięte włosy kobiece trzeba starannie zamieść i wyrzucić. Pozostawione na podłodze posłużą ptakom na budowę gniazd, co przysporzy kobiecie silnej migreny. Najlepiej obcinać włosy, kiedy Księżyca przybywa, zwłaszcza w nowiu. Kobieta, której włosy na czole rosną w kształcie trójkąta uważana była za pechową, ponieważ tak rosnące włosy prognozują wczesne wdowieństwo. Oczywiście każdy z nas ma swoje własne doświadczenia z przesądami. Należy do wszystkiego, co nas spotyka, podchodzić z dystansem. Zawsze należy pamiętać, że na każdy kłopot jest jakieś panaceum, że towarzyszący naszemu życiu pech nie jest nam dany od losu na stałe. Nie można akceptować tego, co nam przeszkadza. Warto jest, mimo nawet różnego rodzaju wydarzeń, stawiać codzienności opór. Pecha i złą passę można zatrzymać. Jeśli nie będziemy działać wbrew prawom natury, to wystarczy, że obdarzymy pozytywną energią jakiś ulubiony drobiazg. Jeśli nie ma takiego przedmiotu, to palmy przez siedem kolejnych piątków i wypalmy do końca siedem świec, poczynając od białej, a kończąc na możliwie najciemniejszej (najlepsza byłaby czarna). To oddali naszego pecha i nie będziemy już doznawać życiowych przykrości. Autor: Świętokrzyska czarownica Autorka horoskopu dziennego oraz miesięcznego horoskopu księżycowego. Specjalizuje się w astrologii, a także w tworzeniu prognoz lunarnych i kalendarzy księżycowych. Prowadzi bloga
array(26) { ["tid"]=> string(6) "158469" ["fid"]=> string(2) "12" ["subject"]=> string(29) "Kolczyk w uchu - kilka pytań" ["prefix"]=> string(1) "0" ["icon"]=> string(1) "0" ["poll"]=> string(1) "0" ["uid"]=> string(5) "35663" ["username"]=> string(8) "Alcio_92" ["dateline"]=> string(10) "1243282473" ["firstpost"]=> string(7) "1191165" ["lastpost"]=> string(10) "1243519769" ["lastposter"]=> string(8) "Alcio_92" ["lastposteruid"]=> string(5) "35663" ["views"]=> string(5) "10963" ["replies"]=> string(2) "16" ["closed"]=> string(0) "" ["sticky"]=> string(1) "0" ["numratings"]=> string(1) "0" ["totalratings"]=> string(1) "0" ["notes"]=> string(0) "" ["visible"]=> string(1) "1" ["unapprovedposts"]=> string(1) "0" ["deletedposts"]=> string(1) "0" ["attachmentcount"]=> string(1) "0" ["deletetime"]=> string(1) "0" ["mobile"]=> string(1) "0" }
w którym uchu mężczyzna powinien mieć kolczyk