🎿 Masz Na Sobie Szpilki

Wiele kobiet, które chcą dodać sobie kilku centymetrów wzrostu w stylizacjach na co dzień lub specjalne okazje, sięga właśnie po szpilki damskie. Na stronie tej kategorii zebraliśmy wszystkie propozycje z asortymentu naszego e-sklepu, posiadające metkę “made in Poland”. Dlaczego warto kupić polskie szpilki damskie? Zamknij oczy. Weź 3 głębokie oddechy i jeszcze głębsze wydechy. W takiej pozycji pozostań jeszcze przez 10 minut (Może być dłużej, jeśli tylko sobie życzysz.) Ale przede wszystkim nie wierz mi na słowo. Spróbuj, a sama się przekonasz — taka prosta sprawa, a potrafi zresetować cały dzień. Znajdź idealne buty dla siebie Z kodem: WEEK masz -40% na obuwie! Skorzystaj z tej okazji już teraz! Które szpilki Ty wybierasz? #szpilki #błyszczącebuty #butyborn2be #butynaobcasie Wiązane przy szpilkach gwarantuje Ci nie tylko wygodę ich noszenia, ale także daje możliwość stworzenia stylizacji przyciągającej uwagę do Twoich zgrabnych nóg. Jeżeli masz ochotę zestawić wiązane szpilki i jeansy, to koniecznie wybierz spodnie odsłaniające kostki, np. o długości 7/8. Siatka na Krety 30g 2m x 200mb Lustan. 585,31 zł. Siatka na Krety 35g 2m x 200mb Nortene. 606,41 zł. Siatka na Krety 40g 2m x 200mb Novmax. 653,17 zł. Siatka na Krety 40g 2m x 50mb Novmax. 186,62 zł. Siatka Przeciw Kretom 2x200m Włoska Tenax Aviary. Różowe, mogą mieć podtekst erotyczny i są oznaką, że ktoś chce zaprosić Cię do swojego łóżka. Kiedy śnisz o majtkach w kolorze niebieskim, to oznacza, że wiedziesz spokojne życie, także rodzinne. Białe, to z kolei symbol niewinności oraz naiwności. Uważaj na ludzi, którzy Cię otaczają i nie podejmuj pochopnie decyzji. Marynarki. Szara Marynarka z Rękawami z Siatki Ozdobionej Cyrkoniami Modrika. 209,99 zł. 130,19 zł. z kodem: CYBER. Tylko w Renee Girls Club. Najniższa cena z 30 dni: 125,99 zł. Sugerowana cena detaliczna: 209,99 zł -38%. Szpilki różowe złoto są perfekcyjnym wyborem obuwia na letnią imprezę pod gołym niebem, na randkę, a także na grilla w gronie bliskich znajomych. Dodaj do nich sukienkę mini, koniecznie zwiewną i pozwól sobie na bycie roztargnioną romantyczką, chociaż przez ten jeden wakacyjny wieczór. Tłumaczenia w kontekście hasła "na sobie eleganckie" z polskiego na angielski od Reverso Context: Dwóch z nich miało na sobie eleganckie fraki. Sen w którym widzimy szpilki świadczy o naszych emocjonalnych odczuciach, być może w przeszłości przeżyliśmy traumę, którą nosimy ze sobą do dnia dzisiejszego. Sen o szpilkach możemy dokładnie zinterpretować i poznać jego znaczenie dopiero wtedy, jak przedstawimy dokładnie wszystkie elementy występujące we śnie. Buty na wysokim obcasie plus jednokolorowa sukienka mini to zawsze dobre połączenie! Pamiętaj tylko, że szpilki z paskiem na kostce optycznie skracają nogę, nawet, jeśli masz na sobie miniówkę. Mini na lato aż prosi się o towarzystwo sandałów - modele na obcasie i z wiązaniem na kostce będą świetnie pasowały do obcisłych krojów. Znowu masz na sobie szpilki Do nich dobierałaś nowy kolor twojej [] B.R.O - Zimna jak lód: Jeśli mogę być kimś więcej niż tylko sobą, jeśli mogę żyć - [] Szpaku - Hinata: Widziałeś mnie w pierwszym klipie? Człowiek [] Nie chciałem jarać tego, co skejci, chociaż męczyli - Pal ją Ten Typ Mes - Trze'a było 5hyv0. Naszych trenerów w Eugene zaskoczyła informacja o zmianie zapisu w regulaminie rozgrywania sztafet mieszanych 4x400 m. Okazało się, że przed finałem można dokonać tylko jednej zmiany w porównaniu do składu z eliminacji. To spowodowało perturbacje związane z ustalaniem składu. Sytuacja doprowadziła do tego, że Anna Kiełbasińska, która miała obiecany start tylko w finale, musiała wystąpić w eliminacjach. Polka odmówiła, a to od razu wiązało się z tym, że nie wystąpi w finale, bo w nim miejsce czekało na najszybszą naszą zawodniczkę Natalię Kaczmarek. Kiełbasińska w tej sytuacji wydała oświadczenie. W nim można było przeczytać (pisownia oryginalna) "Od ponad dwóch tygodni wiem o nowych zasadach obowiązujących w biegu sztafetowym MIXED Relay (wg decyzji World Athletics podjętej na jesieni 2021 r.). Zasady te mówią nowym obowiązującym układzie kolejności ustawiania zawodników na zmianach (MEN-WOM-MEN-WOM) oraz o tym, że każda z drużyn będzie miała prawo wymienić tylko 25 proc. swojego składu z eliminacji do finału. Czyli jednego zawodnika". Takie zachowanie zawodniczki, która wie o zmianach zapisu w regulaminie, a nie informuje o tym przełożonych, Aleksander Matusiński nazwał w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet "działaniem na szkodę reprezentacji". Justyna Święty-Ersetic, Małgorzata Hołub-Kowalik, Kinga Gacka, Anna Pałys, Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Anna Kielbasińska. Działanie na szkodę reprezentacji – Dla mnie problemem w tej całej sytuacji jest to, że zawodniczka, która wiedziała, że nie możemy dokonać tych zmian, bo jest inny przepis, nie powiedziała trenerowi o tym, że przepisy uległy zmianie. Okazało się, że można było dokonać tylko jednej zmiany. Przecież mogła podejść i zapytać, jak w tej sytuacji będzie wyglądała sytuacja. Dla mnie jest to działanie na szkodę reprezentacji. Muszę to tak nazwać. Gdyby była lojalna wobec trenera i pracodawcy, to powinna od razu przekazać taką informację – powiedział Matusiński. Sam trener "Aniołków", jak również Marek Rożej, który zajmuje się męską sztafetą 4x400 m nie mają sobie w tej sytuacji nic do zarzucenia. Obaj bazowali na dokumencie, który nazywa się "team manual" i jest swego rodzaju biblią przygotowaną na zawody. Tyle że w tym dokumencie działy się cuda. Na własne oczy widzieliśmy, że w pliku, jaki trenerzy ściągnęli 20 czerwca, nie było zapisu o tym, że w sztafecie mieszanej można dokonać tylko jednej zmiany. Z kolei w pliku, jaki sami ściągnęliśmy na kilka dni przed imprezą, ten zapis już był. I tu chyba wyszły problemy ze sposobem komunikacji ze strony World Athletics, czyli światowej federacji. – Nie mam obowiązku sprawdzania i ciągania codziennie przepisów i tego, czy nie dodano w nich jakiegoś punktu. Kiedy dowiedzieliśmy się o zmianach, to nie pozostało nam nic innego, jak dostosować się do tej sytuacji – bronił się Matusiński. Sami też napisaliśmy do World Atheltics z prośbą o wyjaśnienie, kiedy owa regulacja trafiła do "team manual". Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Za to dostaliśmy dokument, który jest datowany na 13 grudnia 2021 r. On, zgodnie z nagłówkiem, został wysłany do wszystkich federacji. I tam można przeczytać: "Ponieważ zarówno eliminacje, jak i finał sztafety mieszanej 4x400 m zaplanowano na pierwszy dzień mistrzostw, Rada wyraziła obawy, że może to nieproporcjonalnie faworyzować federacje członkowskie ze znacznymi rezerwami na 400 m, gdyby zezwolono na dokonanie czterech zmian. Po ocenie i rekomendacji przez Komisję Zawodów, Rada w związku z tym zatwierdziła ograniczenie liczby zmian w mieszanym wyścigu 4x400 m sztafet do jednego sportowca w lekkoatletycznych mistrzostwach świata Oregon22". Foto: Tomasz Kalemba / Onet Dokument, jaki otrzymaliśmy z World Athletics. Foto: Tomasz Kalemba / Onet Dokument, jaki otrzymaliśmy z World Athletics z r. Tyle że w dokumencie jest wiele regulacji dotyczących różnych lekkoatletycznych imprez, a ta – wydawałoby się istotna zmiana – znajduje się dopiero na stronie piątej i nie jest specjalnie wyróżniona. Majewski: nie odżegnujemy się od winy Zapytaliśmy o ten dokument Matusińskiego i ten odparł: – Takie dokumenty nie były w naszym posiadaniu. Nawet nie wiedzieliśmy o tym, że one istnieją. Do nas one nie docierają. Są dokumenty z regulacjami i to jest tak zwany "team manual". Ten ściągnęliśmy 20 czerwca i tam nie było słowa o tym, że w sztafecie mieszanej można dokonać tylko jednej zmiany. Ten przepis został uzupełniony tuż przed mistrzostwami świata. Wygląda zatem na to, że wina leży po stronie działaczy Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. – Nie odżegnujemy się od winy. Rzeczywiście ta regulacja nam umknęła. Z drugiej strony ta zmiana została wprowadzona bardzo chaotycznie i na ostatnią chwilę. Nie była też szeroko ogłaszana, dlatego umknęła wielu osobom – powiedział Tomasz Majewski, wiceprezes PZLA, w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet. Foto: Rafał Oleksiewicz / Tomasz Majewski. – W zawodach dla nas najważniejszym dokumentem jest "team manual". Tam są opisane wszystkie możliwe zasady, panujące na danej imprezie. I jeszcze na trzy tygodnie przed mistrzostwami świata tej zmiany tam nie było, a na tym dokumencie się opieraliśmy. Zarówno działacze, jak i trenerzy. W ostatniej chwili "team manual" został zmieniony i została dopisana ta zmiana. Z drugiej strony dużo większy wpływ na to, co się wydarzyło, miało też samo losowanie półfinału, bo ono też nie było do końca właściwe. Półfinały były bowiem nierówne, a ten z naszym udziałem był dużo mocniejszy – dodał. Jak się okazało, tej zmiany nie wychwycił też Tomasz Spodenkiewicz, prowadzący na Twitterze znakomity profil "Athletics News". Obeznany z regulaminami zmianę zasad w sztafecie mieszanej zauważył – jak sam przyznał – znacznie później niż nasi trenerzy. Niewiedza doprowadziła do kłótni Skontaktowaliśmy się także z Filipem Moterskim, przewodniczącym Centralnego Kolegium Sędziów. Postanowiliśmy zapytać o to, czy przypadkiem sędziowie nie otrzymali informacji o takiej zmianie. – Trzeba najpierw podkreślić, że zmienił się nie tyle przepis, ile zapis regulaminu. Sama adnotacja w przepisach World Athletics, która jest ogólnie dostępna, dalej utrzymuje stary porządek. Od kilku lat przepisy dają taką możliwość, aby na wybranych imprezach były wprowadzane do regulaminu pewne zmiany. I tu mieliśmy z tym do czynienia. Zmiana w regulaminie jest to słowo wytrych. Zmiany w przepisach muszą być publikowane przez World Athletics na ich stronie, natomiast zmiany w regulaminach już nie są publikowane – powiedział Moterski. – Niestety nie jest tak, że e-maile, które są wysyłane do krajowych federacji, trafiają automatycznie do gremiów sędziowskich. Takie informacje często pojawiają się na seminariach dla uczestników zawodów. Nie ma co ukrywać, że sposób zawarcia tej informacji w oficjalnym "team manualu" pozostawia niesmak. W ostatnich kilku tygodniach "team manual" dość mocno ewoluował i też w zakresie tego zapisu w regulaminie, o którym dyskutujemy – dodał. Nie można zatem wykluczyć, że wspomniane pismo, jakie uzyskaliśmy od World Athletics, nie dotarło do PZLA, albo zostało po prostu przegapione przez działaczy. – Ta informacja mogła jednak tak zostać ukryta, że trudno było od razu zidentyfikować to, że została wprowadzona zmiana w regulaminie – przyznał Moterski. Na pewno niesmak pozostaje, bo niewiedza w polskiej ekipie doprowadziła do kłótni i zatargów. Zawodnicy są od tego, by trenować i startować, a od czuwania nad regulaminami są działacze. Skandal przed igrzyskami Ale z tym czuwaniem różnie bywa nie tylko w lekkoatletyce. Dokładnie rok temu cała Polska żyła innym skandalem wywołanym przez gapiostwo szefów związku – w tym przypadku pływackiego. Kiedy kilka dni przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio na oficjalnych listach startowych zabrakło nazwisk szóstki naszych zawodników (Alicji Tchórz, Pauliny Pedy, Aleksandry Polańskiej, Jakuba Kraski, Mateusza Chowańca i Jana Kozakiewicza), było wiadomo, że dojdzie do potężnego zamieszania. Okazało się, że szefowie PZP źle zinterpretowali regulamin zgłoszeniowy i przekroczyli przysługującą nam pulę miejsc możliwych do obsadzenia. Polska do igrzysk zakwalifikowała pięć sztafet, więc mogła dodatkowo zgłosić do rywalizacji 10 zawodników z minimum B tylko do startów drużynowych (tu nie liczą się pływacy z minimum A). Foto: Jacek Prondzyński / Mateusz Chowaniec chwilę po przedwczesnym powrocie z Japonii do Polski. W związku uznano, że wyżej wymienioną szóstkę zawodników można też zgłosić do konkurencji indywidualnych i tym samym nie będą się oni liczyć do tej puli 10 miejsc sztafetowych, co – według federacji – pozwalało na dorzucenie do kadry kolejnej siódemki. I rzeczywiście była taka możliwość, ale tylko pod warunkiem, że dostaną oni specjalne zaproszenie od FINA (Międzynarodowa Federacja Pływacka). A tych zabrakło. Sztab naszej kadry ostatecznie musiał skreślić z kadry szóstkę zawodników, ale niekoniecznie tych, których pierwotnie zabrakło na listach startowych. FINA chciała, żeby nasi trenerzy podjęli takie decyzje, które zapewnią start jak największej liczbie naszych sztafet, więc ostatecznie do Polski musieli wrócić Tchórz, Polańska, Chowaniec, a także Dominika Kossakowska, Jan Hołub oraz Bartosz Piszczorowicz. Emocje na lotnisku O pływakach, którzy złożyli uroczyste ślubowanie, odebrali akredytacje i byli już w Tokio, zrobiło się głośno w całym kraju. O tym skandalu rozpisywały się również zagraniczne media, a na szóstkę zawodników na lotnisku w Warszawie czekał tłum dziennikarzy. – Zostaliśmy przez związek po prostu oszukani – mówił tuż po lądowaniu Hołub. – Dymisja prezesa to absolutne minimum. Chcemy też przygotować pozew zbiorowy. Jesteśmy przed rozmowami z prawnikami. Mam nadzieję, że konsekwencje zostaną wyciągnięte, a zjednoczone środowisko pływackie przejrzy na oczy. Oby nastąpiły jakieś zmiany – dodawała Tchórz. W tamtą niedzielę na Okęciu było mnóstwo emocji, ale też łez. Z tej skreślonej grupy tylko Tchórz w przeszłości startowała już w igrzyskach. Cała reszta była tydzień od debiutu i spełnienia dziecięcych marzeń, które zostały im odebrane w najbardziej brutalny z możliwych sposobów. Foto: Paweł Pietranik / Alicja Tchórz. Żal prezesa Tego dnia na lotnisku zabrakło jednak ówczesnego prezesa PZP Pawła Słomińskiego. – Emocje osiągnęły tak wysoki poziom, że to nie byłaby rozmowa – tłumaczył nam powody swojej nieobecności. Sprawa z pływakami była jednak na tyle skomplikowana i złożona, że Polski Związek Pływacki nie był jedynym winnym. Jednak – co trzeba podkreślić – to od błędu federacji wszystko się zaczęło. Problem polegał na tym, że wykryć go powinny od razu też inne instytucje. – Igrzyska są imprezą PKOl. My wykonujemy pewne czynności związane z wyłonieniem zawodników, ale skład po wielu konsultacjach z różnymi podmiotami ostatecznie zatwierdza PKOl. Oni mają wgląd do systemu zgłoszeń do zawodów i systemu akredytacyjnego, który jest uzupełniany o informacje przez Komitet Organizacyjny IO. Żeby było jasne – ja nie atakuję kolegów z PKOl, ale w mojej ocenie 5 lipca, kiedy system zgłoszeń do zawodów był zamykany, wszyscy nasi pływacy byli zgłoszeni do zawodów. Więcej, wszyscy ci zawodnicy, według mnie, chyba że ktoś z PKOl tego nie dopilnował, w co nie wierzę, bo znam rzetelność ludzi tam za to odpowiadających, do momentu ślubowania i wylotu, w systemie zgłoszeń do zawodów, byli zawodnikami zgłoszonymi do igrzysk olimpijskich – opisywał Słomiński. Foto: Kacper Kirklewski / Paweł Słomiński. Ówczesny prezes miał wtedy żal, że cała wina została zrzucona na prowadzony przez niego związek. – Według mnie winny tej sytuacji jest albo Komitet Organizacyjny, albo FINA. To te instytucje powinny pokazać brak zgody do startów dla naszych zawodników w dniu zamknięcia systemu zgłoszeń do zawodów. Jest mi bardzo przykro, że PKOl przerzuca całą odpowiedzialność na nas – przyznawał. Minął rok, a w polskim sporcie mamy kolejne zamieszanie z działaczami i regulaminami w rolach głównych. I to podczas niezwykle prestiżowej imprezy. Oby takie afery nie stały się tylko regułą... MMA PLArtur SzpilkaPierwsze słowa Artura Szpilki po ogłoszeniu walki z Denisem Załęckim na High League 4! Artur Szpilka w mediach społecznościowych skomentował ogłoszoną dziś walkę z Denisem Załęckim. Pojedynek odbędzie się na High League 4 już siedemnastego września w Gliwicach. Walka została zakontraktowana w formule MMA – 3 rundy po 4 minuty. Popularny ”Szpila” poważnie traktuję swoją przygodę z mieszanymi sztukami walki. Pretendent do mistrzostwa świata w boksie zapewnił, że może stoczyć w roku jeden pojedynek poza organizacją że w 2023 dojdzie również do dużej medialnej walki. Mowa o potencjalnym starciu w boksie z Kasjuszem ”Don Kasjo” uczestnika ”Ekipy z Warszawy” czeka operacja. Kasjusz zapewnia, że jest w stanie znokautować pięściarza z prawdopodobnie taka walka, tylko łokcie zoperuję. Nie ma problemu, już wtedy totalnie wybiję Arturowi boks z głowy. Znokautuję go. Tak jak wszystkie poprzednie walki kończył na deskach, tak samo teraz skończy też na deskach. Ja go znokautuję, nie interesują mnie kursy. Prawdopodobnie będę underdogiem, ale to mnie nie interesuje. Jeszcze większą presję na nim skupi niż na mnie. Chociaż ja sam lubię narzucać sobie presję i wyjdę z presją. No Artur nie masz ze mną szans. Z moim stylem walki on zostanie komentuje!Są pierwsze słowa Artura Szpilki po ogłoszonej dziś walce z Denisem Załęckim. Do ich pojedynku dojdzie na najbliższej gali High League 4 w i fruu sportowy pojedynek MMA z mistrzem Polski w K1. Zaliczam walkę do tych z kategorii wyzwanie. Tym bardziej, że Denis ma doświadczenie w walkach na ulicy. Spieszcie się z biletami bo w jeden dzień sprzedała się 1/4 hali @highleague_officialNo i fruu sportowy pojedynek 👊🏻🔥MMA z mistrzem Polski w K1 zaliczam walkę do tych z kateegori wyzwanie 👊🏻 tym bardziej ze Denis ma doświadczenie w walkach na ulicy 😉 spieszcie się z biletami bo w jeden dzień sprzedała się 1/4 hali 🔥👊🏻 @highleague_official Artur Szpilka (@szpilka_artur) July 18, 2022Zobacz także: Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj, by obejrzeć kolejny wpis Tekst piosenki: Dobrze znam już smak Twojej szminki, ale patrzę na Twoje szpilki. Dowód masz ukryty w te linijki, bo uwielbiam jak masz na sobie szpilki. Załóż szpile kochanie i pozwól na chwilę, muszę zmierzyć ich wysokość, to dziesiąty centymetr. Nawet nie wiesz jak Twój tyłek się porusza jak w nich chodzisz, coś tu powoduje, że tylko patrzę na Twoje nogi. Kochanie, ty wiesz jak poprawić mi humor, kupię Ci nowe szpilki, nie ważne ile kosztują. Jeśli nosisz je z dumą, wiesz, że będę się gapić, do miniówy załóż skarbie te na szpilce kozaki. Kurwa, muszę się napić. Pięknie wyglądasz w tych ciuszkach, ale zostań w bieliźnie i szpilkach jak idziesz ze mną do łóżka, zostań w tych ciuszkach, potem zrób dla mnie striptiz, z tych pozycji, które będą, mogą złożyć komiksy, powiesz: "Jesteśmy za szybcy" - to co mówisz lepiej przemyśl! To te buty na szpilkach oślepiają jak halogeny, to te buty na szpilkach dają całą okazałość. Musisz mieć je w kolekcji, bo sto par, to za mało! Dobrze znam już smak Twojej szminki, ale patrzę na Twoje szpilki. Dowód masz ukryty w te linijki, bo uwielbiam jak masz na sobie szpilki. Załóż szpile kochanie i chodź tu na moment, musisz nosić je w domu i mieć je poza domem. Musisz mieć je na sobie wtedy gdy na Ciebie patrzę, chodź do mnie na tych szpilach, ruszaj pupą jak zawsze. Do jeansów, do mini, nawet i do bielizny, musisz mieć parę szpilek jak dziewczyny z telewizji, musisz mieć całą szafę, tysiąc na każdą okazję, musisz je nosić dla mnie pobudzając wyobraźnię. Będziesz hitem sezonu, numer jeden na tych szpilkach Same plusy nie minusy, za to postawię Ci drinka Lubię kiedy w nich chodzisz, wtedy mam na Ciebie patent, jaram się Tobą całą, jaram jak dobrym rapem. Jeśli chcesz coś zrobić dla mnie, to weź ubierz te szpile, jak idziesz do mnie na nich odpływam na krótką chwilę. Gdy zrzucasz z siebie wszystko, patrzę popijając drinka, Rozbierz się dla mnie, wskakuj do łóżka w tych szpilkach! Dobrze znam już smak Twojej szminki, ale patrzę na Twoje szpilki. Dowód masz ukryty w te linijki, bo uwielbiam jak masz na sobie szpilki. I like drinking beer and watching football while wearing pants with an elastic this old lady was wearing trousers so he said"Why should I give her seat she's wearing a trouser I'm wearing a trouser what's the difference?Przez resztę swojej kariery wojskowej przesądny pilot zawsze miał na sobie spodnie(niem. Abschusshose dosłownie „zestrzelone spodnie” czasem tłumaczone też jako„zwycięskie spodnie”) które miał na sobie przez te trzy dni spędzone w Zatoce Ryskiej z jednym wyjątkiem- nie miał ich na sobie podczas ostatniego lotu nad Achmer 8 listopada 1944 the rest of his combat career Nowotny always wore the trousers(German: Abschußhose roughly"shoot down pants" sometimes also referred to as"victory pants") that he had worn during those three days in the Gulf of Riga- with one exception his last sortie at Achmer on 8 November 1944Ah my pants are on. Wyniki: 195, Czas: W ostatnich dniach w mediach społecznościowych zawrzało, kiedy federacja HIGH League poinformowała, że Artur Szpilka zmierzy się na najbliższej gali HIGH League 4, a jego rywalem będzie Denis "Bad Boy" Załęcki. Sam Szpilka zdążył już nawet skomentować to zestawienie, a teraz kilka słów o kolejnej walce "Szpili" powiedział Tomasz Sarara, który nie tylko ocenił, kto jego zdaniem wygra to Szpilka - Załęcki, ale również powiedział kilka ciepłych słów o pięściarzu. Nieprawdopodobny wyczyn Roberto Soldicia! Te liczby robią wrażenie, zapisał się złotymi zgłoskami w historii KSW Tomasz Sarara szczerze o Arturze Szpilce przed jego walką na HIGH League 4! Wytypował wynik walki z Denisem Gwiazdor KSW, który w sierpniu zmierzy się z Arkadiuszem Wrzoskiem na gali KSW 73 nie miał wątpliwości, że to Szpilka będzie górą. - W pierwszym momencie, jak zobaczyłem, że ten pojedynek został anonsowany pomyślałem sobie, że Artek chyba bez problemu sobie da radę. Dalej mi się wydaje, że Artek sobie da radę, ale pytanie, czy bez problemów (...) Umówmy się, ja Artura dalej oceniam jako boksera bardzo wysokiej klasy. To jest gość, który swoimi umiejętnościami pięściarskimi doszedł do walki o tytuł mistrza świata. To jest coś niesamowitego! - wyznał Tomasz Sarara goszcząc w "Kanale Sportowym" przed walką Szpilki na HIGH League 4. HIGH League ogłosiło kolejnego zawodnika! Holak zawalczy na gali HIGH League 4! Po tym komunikacie ruszyła lawina Zobaczcie, jak Artur Szpilka wyglądał w młodości, klikając w galerię zdjęć poniżej Kolejna walka Szpilki już we wrześniu! HIGH League odkryło karty przed kolejną galą Dla Artura Szpilki walka z Denisem "Bad Boyem" Załęckim będzie drugim starciem w formule MMA po tym, jak na gali KSW 71 pokonał Siergieja Radczenko. Starcie pięściarza na gali HIGH League 4, podobnie jak podczas pojedynku na KSW, niezwykle elektryzuje fanów. Do walki Szpilka - Zalęcki dojdzie na gali HIGH League 4, która zaplanowana jest na 17 września w Arenie Gliwice. Marcin Najman potwornie zakpił z Jacka Murańskiego! "El Testosteron" nie mógł się powstrzymać, dolał oliwy do ognia Sonda Kto wygra walkę Szpilka - Bad Boy? Artur Szpilka Denis "Bad Boy" Załęcki

masz na sobie szpilki