🎳 Mąż Mnie Zdradził Forum
Tłumaczenia w kontekście hasła "zdradził mnie w" z polskiego na angielski od Reverso Context: Nie wierzę, że zdradził mnie w dzień naszego ślubu.
Witam, piszę na forum kobiecym bo opinię mężczyzn znam. Właśnie się dowiedziałem że żona mnie zdradziła. Spotyka się z jakimś facetem od pół roku. My jesteśmy małżeństwem od 4 lat. Dowiedziałem się nie od niej, twierdzi że to było
Więc nie myśl, że jesteś inny lub że możesz oswoić oszusta, ponieważ zawsze czai się za tobą cień niewierności. # 2 Nie jesteś powodem. Ponieważ twój chłopak już cię zdradził, nie myśl, że to twoja wina.Chociaż możesz mieć wady, twój chłopak jest odpowiedzialny za swoje własne działania i decyzje.
Napisano Marzec 4, 2018. Dowiedziałam się o zdradzie męża. Przysięgał, że to jednorazowy incydent, zaklinał się ale mu nie wierzyłam. Złożyłam pozew o rozwód. On przychodził z
Mąż nie protestował , nie próbował mnie zatrzymywać siłą czy szantażem , załamał się nerwowo . W nowym mieszkaniu spotkałam się z kochankiem raptem trzy razy , rozczarowałam się
Mój mąż mnie zdradził.. Mam 30 lat, w związku jesteśmy 10 lat, 7 lat po ślubie, mamy 2 dzieci, dom.. Dowiedziałam sie kilka dni temu, choć podświadomie czułam to juz jakiś czas, ale bałam sie sprawdzić jego telefon. Jestem silną osobowościa, dominującą, planującą. Moim priorytetem zawsze była rodzina.
Napisano Październik 26, 2011. czuję się teraz jak niesprawny technicznie sprzęt do zaspakajania potrzeb seksualnych. Zainfekowana, poszła w odstawkę. Nie potrzebuję rad typu - zostaw go
Kontakt w sprawie współpracy: karolinamysliwiec@onet.com.pl Mój instagram: https://www.instagram.com/karolinamysliwiec MÓJ MAKIJAŻ Serum https://www.drogeri
Tłumaczenia w kontekście hasła "że pan mnie zdradził" z polskiego na angielski od Reverso Context: Ale teraz widzę, że pan mnie zdradził.
Jeśli chce Pani być dalej z mężem, a on nie zaprzestanie zazdrości, wtedy nie pozostaje nic innego jak zmienić swoje reakcje na te zazdrość. Pomogłoby to Pani nabrać większego dystansu, nie bać się takich zachowań i nie pozwolić sobie na agresję czy przemoc, nawet słowną, bo zazdrość taką przemocą właśnie jest.
"Gdy dowiedziałam się o tym, co Kajetan zrobił, serce mi się zatrzymało i w jednej chwili świat zaczął kręcić się wokół mnie, a mi było tak niedobrze, że nie mogłam wytrzymać. Nie wiedziałam, dlaczego mnie zdradził, bo wydawało mi się, że jesteśmy udanym małżeństwem, którego wszyscy nam zazdroszczą"
Zdradził mnie mąż ze swoją koleżanką z pracy. Mamy syna 13 letniego, nie wiem co robić. Podobno już z nią zerwał ale nadal pracują razem. Męczy mnie to chcę o tym nie myśleć ale nie potrafię. 5 minutowe spóźnienie z pracy a ja już
tDmCY4p. Dołączył: 2009-09-15 Miasto: Poznań Liczba postów: 2934 23 lipca 2013, 21:00 Jestem tak załamana, mamy wspaniałego synka 6 letniego. Jesteśmy dopiero 2 lata po ślubie. ,Dzisiaj wyczytałam to w sms'ach (nie pisało dosłownie że seks uprawiali, ale tak idzie wywnioskować) To nie było w jego telefonie prywatnym, tylko znalazłam drugi telefon w garażu w ktorym było tylko kilka numerów, a ta dziewczyna była zapisana pod imieniem męskim. Głupio mi że to tu pisze, bo Wy za mnie moich problemów nie rozwiążecie. Ale musiałam to komuś się własnie budować załatwiamy różne papiery związane z budową domu. Myślałam ze jesteśmy szczęśliwą rodziną, ze się kochamy... wongruberamiona 23 lipca 2013, 21:02 Faceci.... kazałabym mu się budować z kochanką i rzuciła go ze wszystkim w cholerę. A poza tym widzisz opcję, że to mógł być telefon np. jego kolegi? Czy na 100% jego? Edytowany przez wongruberamiona 23 lipca 2013, 21:03 Dołączył: 2010-06-28 Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia Liczba postów: 11415 23 lipca 2013, 21:02 ktos kto mnie rok temu zostawil..dla innej..tez mial panne wpisana pod meskim imieniem...przykro mi,ze Cie to spotkalo... Dołączył: 2013-01-11 Miasto: Lublin Liczba postów: 1512 23 lipca 2013, 21:03 o kurcze.... a moze zdradza cie z facetem? hania2007 23 lipca 2013, 21:06 prześlij sobie (jakoś zaimportuj) te smsy i zatrzymaj - na przyszłość. oby się okazało, że to nie jego telefon... vibeke33 23 lipca 2013, 21:07 też o tym pomyślałam ... BeFitAndHappy 23 lipca 2013, 21:07 o kurcze.... a moze zdradza cie z facetem?nie wiem czy autorkę postu też tak śmieszy ta sytuacja jak ciebie... kobitka pisze,bo potrzebuje wsparcia,a dostaje durne komentarze Dołączył: 2011-07-23 Miasto: Niemcy Liczba postów: 3074 23 lipca 2013, 21:08 jesteś pewna, że to jego telefon? I czy te smsy na pewno świadczą o zdradzie czy można je inaczej zinterpretować? Dołączył: 2011-06-20 Miasto: Rzeszów Liczba postów: 4684 23 lipca 2013, 21:09 jesteś pewna że to laska?a tak ogólnie jak to jego tel to nie próbuj wybaczać i próbować dalej zaufanie ciężko odbudować a to ni ebyła zdrada na spontaie popijaku tylko romans.. tego się nie wybacza... Dołączył: 2009-06-25 Miasto: Dobra Nadzieja Liczba postów: 5400 23 lipca 2013, 21:10 -jestes pewna ze to jego telefon? - czy w tym czasie kiedy niby miala ta zdrada nastąpić rzeczywiście nie bylo go w domu? -czy czesciej wychodzi do tego garazu w którym znalazłaś telefon? ps. spisz telefon tej niby kochanki w razie czego - albo zadzwon tam z tej znalezionej komórki i sie nie oszywaj - zobaczysz kto odbierze albo co powie np. cześć misiu ----> albo ukryj nr i zobacz kto odbierze telefon
Witam. Mam 37 lat dzieci 13 i 3 lata -super chłopaki. Mialem wspaniałe małżeństwo, żyłem dosłownie jak w bajce niczego nam nie brakowało. Od pewnego czasu zaczołem co¶ podejżewać- taka męska intuicja. Gdy j± podpytywałem ¶miała się ze mnie że j± o to pytam przecież jest tak wspaniale po co miałaby to robić. Jednak nie dawało mi to spokoju, kupiłem dyktafon ukryłem w samochodzie- jest przedstawicielem handlowym. JeĽdziła z nim 3 dni, w jakim byłem szoku gdy odsłuchałem nagrania. Praktycznie cały czas gadała z facetami, telefony odbierała "cze¶ć słonko", "cze¶ć rybcia" żegnała sie " pa kochanie" umawaiła się z nimi na basen, na siłownię- często tam chodziła ja siedziałem wtedy z dziećmi. No i tak słuchałem, słuchałem w końcu konkrety gada jak tęskni za jego fiutem, jak czeka żeby wszedł jej w ****kę- i tak kilka telefonów, następny szok umawia się z klientem w jakim¶ tajnym miejscu- ewidentnie na bzykanko. Niestety był to fakt. Jak się okazało w jeden dzień bzykali się dwukrotnie najpierw w tym ich tajnym miejscu póĽniej w mieszkaniu przyjaciółki , która j± kryła. WSZYSTKO RUNEŁO. Zrobilem jej zadymę powiedzialem że się rozwodzę. Dwa dni komletnie się załamałem, ale ochłonołem, przemy¶lałem -wielka miło¶ć, dzieci 13 pięknych lat- może jednak jej wybaczę. Ta¶my z dyktafonu słuchalem non stop i kolejny szok ICH BYŁO DWÓCH. Bajerowała mnie i dwóch facetów- dokładnie przeanalizowałem całe nagranie. Była scena ze wsiada do auta po bzykanku z tym pierwszym, dzwoni do drugiego i opowiadaj± sobie co ze sob± zrobi± jak się spotkaj± i umawiaj± się na kawe a po odlożeniu słuchawki dzwoni do mnie i gadamy jak miło spędzimy popołudnie. Totalne zakłamanie. Mowi, że żałuje, że jest chora pójdzie na terapię ale wiem że jest za póĽno. spakowałem j± i wywiozłem do te¶ciowej. Teraz już wiem że nie bede mógł z tym żyć składam pozew o rozwód. Jest jeszcze problem bo często spotyka się z dziećmi - no i mimowolnie ze mn±- i boje się że jej wybaczę, a nie chce tego bo na 100% to się powtórzy i kolejne lata będ± stracone. ale się rozpisałem. Pozdrawiam wszystkich Strona 1 z 5 1 2 3 4 > >> annahelena dnia maja 02 2014 09:36:46 Ares widać nie było idealnie skoro to zrobiła. Jak już ochłoniesz to porozmawiajcie ze sob±. Nie mówię, że masz jej wybaczyć, ale dla dobra dzieci powinni¶cie tak ułożyć wasze sprawy, żeby dzieci jak najmniej to odczuły. Deleted_User dnia maja 02 2014 09:55:57 Sama już nie wiem co gorsze: romans z zauroczeniem czy takie k*** się... Stawiam, że dwóch było jednoczasowo teraz, a w całej przeszło¶ci nie s±dzę, by się tak ograniczała Żałuje...jest chora...i obietnica terapii...Pojętna ta Twoja żona, że w jeden mig postawiła sobie diagnozę i ruszyła do boju Ja tu widzę branie na lito¶ć: "Zobacz, to nie kur***o, to choroba. No...nie pomożesz chorej?" Wiele jeszcze przed Tob±, ponieważ wydaje się, że Twoja żona to całkiem dobra manipulantka i zrobi wszystko, żeby nie zostać na stałe u matki... Nox dnia maja 02 2014 10:05:01 ..,,Mowi, że żałuje, że jest chora pójdzie na terapię .."-nagle się rozchorowała??...boje się że jej wybaczę, a nie chce tego bo na 100% to się powtórzy i kolejne lata będ± stracone..."-i tego się razie możesz jej unikać przy spotkaniach ,ona wchodzi -ty wychodzisz,ty w domu ona z dziećmi w czasem już nie będziesz podatny na jej fałszyw± skruchę. Deleted_User dnia maja 02 2014 10:29:10 Ale trafiła ci się kobieta- czy to, co opisałe¶ jest prawd±? Je¶li tak, to wiej człowieku, wiej gdzie pieprz ro¶nie i nawet przez sekundę nie rozważaj opcji wybaczenia jej i trzymania takiego ¶mirdz±cego strupa na karku. Zadziwiaj±ce jest to, jak ludzie potrafi± się maskować, jak graj± całe lata i żyj± w zakłamaniu. Dlaczego i po co robi± takie rzeczy? Ohyda. Wiej człowieku i pu¶ć to babsko w samych skarpetkach. Niech jej ruchacze zadbaj± teraz o ni±- ty odwróć się na pięcie i poukładaj sobie życie. Powodzenia. LetniWiatr dnia maja 02 2014 10:50:46 Trzeba teraz porz±dnie Tob± potrz±sn±ć aby¶ nie popełnił błędu jakim jest wybaczenie a co za ty idzie dalsze życie z takim szambem pod jednym dachem . Powiem tak - nie da się żyć pod jednym dachem z tak± qrewn± . Ona prędzej czy póĽniej , nawet po udanej terapii i rzekomym wyzdrowieniu wróci do swojej zabawy w słoneczka , rybcie , pipcie i dymanko . Uciekaj od niej jak najszybciej zanim zniszczy Ciebie wmawiaj±c Tobie winę za to co sama z siebie zrobiła . Chyba nie chcesz stracić kolejnych lat na to aby być policjantem we własnym małżeństwie ?A tak będzie je¶li dasz kolejna z wielu je¶li zostaniesz . Chyba to nie o to chodzi we wspólnym życiu prawda ? Trzymam kciuki - jeszcze wiele trudnych chwil przed Tob± ale nie poddawaj się . Warto zawalczyć o siebie i dzieci . Komentarz doklejony: kolejn± z wielu szans .... zjadło mi się gromek78 dnia maja 02 2014 11:22:18 Wiem co czujesz!1234554321 ma racje,też tak robię!Unikaj jej jak to tylko jest możliwe,nie odbieraj od niej telefonu,Staraj się spokojnie wszystko jak ciężko jest uwierzyc ze kto¶ z kim się wiele lat zyło,jest osob± która jest nic nie warta!!!Szczególnie gdy tak perfekcyjnie potrafiła kłamac!!!Zajmij sie dziecmi,pozwól jej odwiedzac dzieci,gdyz dzieci takich spraw nie rozumiej± i na pewno bedzie im brakować mamy,ale Ty nie wchodĽ w tym czasie z ni± w żadne dyskusje!Będzie ciężko,bo nie możesz całkowicie zerwać kontaktu,bo ł±cz± was dzieci!Ale jak najdzie Cię ochota na drug± szanse-a na pewno przyjdzie taki czas ,wejdz na portal i poczytaj jak to się z reguły kończy-powtórk± zatracony dnia maja 02 2014 11:54:10 ares2014 Dokładnie zgadzam się z Mono. Spiepszaj gdzie pieprz ro¶ wybaczysz tej szmacie na 100% to sie powtórzy!!Tak to działa. Złóż pozew z orzeczeniem winy tego ¶ o nie niech sie martwi± te ruchacze. Nie lubie używać tak mocnych słów ale w Twojej historii inaczej sie nie da. Zagl±daj tutaj,nawet nie wiesz jak pomocny jest ten portal. I powtórze raz jeszcze-NIE DAJ SIE WKRĘCIĆ W JAKIE¦ WYBACZANIE TEJ ZDZIRZE!!!I wierz mi,dzieci lepiej na tym wyjd± jak bedzie czysta sytuacja. Komentarz doklejony: I jedno musisz to nie cecha której można sie pozbyć,to jest charakter. Deleted_User dnia maja 02 2014 12:48:56 Jestem pewna, że teraz ta zepsuta i walnięta baba zacznie uskuteczniać różne sztuczki pt. oj jaka ja głupia byłam, jak ja tak mogłam? teraz, gdy cię tracę nagle zrozumiałam, jak bardzo cię kocham, jeste¶ jedyny i przysięgam na nasze dzieci, że od tej pory będę szanowała cię i kochała. Ojej, ojej co teraz będzie. Ach wybacz mi to potknięcie, nie przekre¶laj całego naszego wspaniałego małżeństwa z powodu mojej niepoczytalno¶ci. Ja pójdę na terapię i zrobię wszystko, by cię nie stracić itd., itd. Nie daj się człowieku w to wkręcić. Nie wiem, w jakim obracacie się ¶rodowisku (to też ma znaczenie, bo s± ¶rodowiska, gdzie k...stwo jest norm±), kim jeste¶cie w normalnym zyciu, jakie macie warto¶ci priorytety, na co macie tolerancję, a gdzie zaczyna się dla was mur nie do przeskoczenia- podejrzewam, że wszystkie te czynniki mocno zaważ± na twojej ostatecznej decyzji. Na ten moment ty się wahasz- to niepojęte, ale może dla ciebie życie z tak± "kobiet±" jest do przyjęcia ? Cokolwiek zrobisz jednego b±dĽ pewny- ten babsztyl dalej będzie się k...wił i czy za twoimi plecami, czy też za plecami następnego, który się z ni± zwi±że, zawsze ten babsztyl będzie się k..wił. Nie wierzę w to, że wcze¶niej wszystko było w porz±dku. Ona na pewno od dawna się puszczała. To co ty opisałe¶ jest w najwyższym stopniu obrzydzaj±ce i odrzucaj±ce. Nie chodĽ z tym ¶cierwem do łóżka, bo wrobi cię w dziecko. Im dalej w las, tym więcej drzew. Wiej człwoieku i ratuj swoje życie. Niech bior± sobie tak± jej ruchacze. ares2014 dnia maja 02 2014 13:14:09 Dziękuję Wam- bardzo mi pomagacie. Cieszę się że trafiłem na te forum. Mono jest dokładnie jak mówisz omamia mnie non stop. Ja o zdradzie żony nie pomy¶lałbym nigdy w życiu- jednak żona ma kilka koleżanek wolnych które lubi± ten sport -pewnie pozazdro¶ciła. Nie moge sie poddać cały czas przeprasza i mówi jak teskni- wtedy wł±czam sobie dyktafon i katuje sie ich tekstami o ru...niu. B40 dnia maja 02 2014 13:18:55 Ares przeczytaj co napisała JW, Letniwiatr - doprowadĽ to do końca. Ja tego nie zrobiłem. I czasami żałuję nie ze względu na żonę. Nic jej nie mogę zarzucić. Ale na swoje dobre samopoczucie. Niczemu nie ulegaj pozew i marsz do s±du. Zadam pytanie. Jak wygl±daj± wasze tematy materialne. Tzn. Kto jest głównym żywicielem. Może być drugie dno. Obawia się nie utraty Ciebie ale status quo. Kilka takich spraw było. Również moja. Nie rozwiodłem się ale sprawy finansowe załatwiłem jak by¶my nie byli małżeństwem. Za błędy trzeba płacić. Bo u twojej pani to nie był przypadek, choroba czy innne pierdy. Ale błędny, ¦WIADOMY, PRZEMY¦LANY wybór. Powtarzam WYBÓR. Strona 1 z 5 1 2 3 4 > >> Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.
Temat: mąż zdradził mnie emocjonalnie... Witam, mam 28 lat mój mąż 34, nasze małzeństwo trwało 4 lata. Trwało, bo od miesiaca nie jesteśmy razem. Wyprowadziłam sie z domu jego rodziców. Nie mogłam zniesć reguł, które tam panowały i silnego uzależnienia meżą od rodziców i rodzeństwa. Potrzebuje pomocy , bo sama sobie z tym, nie radze. Czuje sie jakby mnie zdradził, a najgorsze jest to ze nie z kobietą tylko cała jego rodziną. W domu mojego meza, panują takie układy, ze oni są najlepsi, najmądrzejsi, nie potrzebują nikogo. Mój mąż z własnej inicjatywy nie zaprosił przez 4 lata swoich znajomych. Wystarczyło mu rodzeństwo i rodzice. Rodzina jest ważna, wiem to , ale jets taki moment w zyciu człowieka, kiedy chce miec własne życie. On tego nie miał. Trwało to bardzo długo az w końcu zrozumiałam, ze nie jestem tam potrzeba - JA, tylko osoba która bedzie pełnic role... Proszę o pomoc, bo tak duzo o tym myslę, ze już sama nie wiem, czy mam racje. Tesciowie traktowali mnie dobrze, mieszkaliśmy na piętrze w zupełnie niezależnie funkcjonujacym mieszkaniu. Ale mimo to to był dom teściów, rodzinny dom mojego męża i jego rodzeństwa. Odrazu po slubie zaczeło sie dziac bardzo niedobrze między nami. Ja nie mogłam sie zaklimatyzowac, a mój maż zamiast mi w tym pomóc krytykował, obwiniał za wszystkie niepowodzenia, ciagle powtarzał my sie tak staramy a ty tego nie doceniasz. Od poczatku podkresla TY i MY. Pózniej tesciowie pomogli dostac mi prace. To był gwóźdź do trumny. Ciagle tylko slyszałam ze mam wszystko, piekne miszkanie, prace, wszyscy są dla mnie dobrzy, a ja nie mam ochoty isć do teściowej na obiad ( niby racja ale kazdy weekend)..a gdzie moje plany, mjoje potrzeby. Mój mąz potrafił w jednej chwili powiedziec, ze nie powinnam jechać do swoich rodziców bo on jjuż nie będzie tankował, ani naprawiał tego samochodu..a chwilę później że idziemy do jego mamy bo na obiad zaprasza. Wszytsko na tema bo tu mieeszkamy i co stanie się jeśli pójdziemy. Tłumaczyła, ze nie chodzi przecież o to gdzie mieszkamy, tylko o potrzebę spotkania sie ze swoimi rodzinami, ze musi zrozumieć, ze tak samo jak on najchętniej spędzał by czas ze swoją rodziną ja wolałabym ze swoja. Proponowałam żebyśmy sie wyprowadzili, wtedy zrozumie o co mi chodzi, będziemy raz na jakiś czas odwiedzać obie rodziny. Może będzie nam gorzej finansowo, ale zbudujemy coś swojego. Może to scali nasze małżeństwo. Zarzucał mi ze wykorzystałam jego rodziców a teraz chce ich zostawić, ze jestem podła.. Doceniałam to co zrobili dla mnie teściowie, ale brakowało mi wsparcia, zrozumienia , opieki mojego męża, takiej odrębności, poczucia, ze tworzymy swoja rodzinę, ze mamy swoje plany, ze wszyscy są ważni, ale my najważniejsi. Jego rodzeństwo odwiedzało rodziców bardzo często (każdy weekend). My musieliśmy (ja musiałam, mój mąż nie wyobrażał sobie inaczej) schodzić do teściów na każdy obiad, kolacje, najchętniej chcieliby żebyśmy byli tam cały czas, kiedy protestowałam, mój mąż robił awantury, bo ..tyle mi dali i jestem niewdzięczna. Starałam sie ale to było bardzo trudne, żle sie czułam w towarzystwie jego sióstr, patrzyły na mnie jak na kogoś kto chce ich brata, odciągnąć od rodziców. Miałam wrażenie ze myślą tak jak on, ze mam takie proste, łatwe życie, a jeszcze narzekam i nie wiadomo czego che.. Taki układ był dla nich wygodny, bo one maja swoje życie, a ich brat dostał misje mieszkania z rodzicami, opieki nad nimi, wożenia wszędzie... Nie obwiniam bardzo teściów bo gdyby on powiedział choć słowo oni zrozumieliby, tak sadze. Ale on miał takie silne poczucie odpowiedzialności za całą rodzinę, zachowywał sie jakby bez niego nie mogło sie nic wydarzyć, żaden wyjazd rodzinny, odwiedziny u rodziny, sióstr, każda wizyta u lekarza ...zakup mieszkania dla jego siostry (banki, notariusz) on i jego rodzice wszędzie razem. Dla nich nigdy nie było problemu z wolnym dniem, dla mnie było to niemożliwe. Oni uzgadniali ze jadą tu i tu, teściowie najczęściej mnie o tym informowali… Ja mogłam być dodatkiem... On od samego początku odsuwał sie od mojej rodziny, przestał odwiedzać moich rodziców, mam poczucie, ze ich nie szanował. Jeśli juz ze mną ich odwiedził zawsze było to takie wymuszone. Zachowywał sie jakby musiał odsiedzieć swoje z zegarkiem w reku i szybko do domku, a tam dopiero zaczyna sie życie. BYło mi bardzo przykro, bolało jak diabli. Na ogół jeździłam sama, ale to też mu sie nie podobało. Bardzo często sie o to kłóciliśmy, zarzucał ze nie zarobię na paliwo, żeby odwiedzać tak często moich rodziców, ze powinnam odciąć pępowinę. co działało na mnie jak płachta na byka, bo to on miał problem z nieodcięta pępowina. Ja wyprowadziłam sie od rodziców, jak poszłam na studia, on całe zycie mieszkał ze swoimi nawet na studiach (wybrał zaoczne). Mieszkałam od rodziców 40 km, wiec odwiedzałam ich 2 razy w miesiącu, potem żeby uniknąć kłótni 1 w miesiącu lub rzadziej. Gdybym czuła sie dobrze w swoim małżeństwie pewnie i to by się zmieniło. Natomiast mój maż nie chciał wyprowadzić sie od swoich rodziców, twierdząc ze ma tu wszystko czego potrzebuje, ze nie wywróci zycia do góry nogami bo ja mam taki kaprys. W kłótniach mówił nawet, ze mnie nie zatrzymuje, ze jak mi sie nie podoba mogę sie wyprowadzić. Bardzo mnie to raniło, czułam jakby moje małżeństwo było uzależnione od mieszkania właśnie w tym miejscu, jasli nie to rozwód. Pozatym wszystkim, bardzo często zostawiał mnie i chodził do rodziców, najbardziej bolało jak sie pokłóciliśmy ja wypłakiwałam sie w poduszkę a on dobrze bawił sie u mamusi. Kiedy przyjeżdżało rodzeństwo obowiązkowo szliśmy razem, po kilku godzinach wracaliśmy, ja szłam spac, a on znów do rodziny. Zasypiałam sama z bólem, przerażeniem, ze nic dla niego nie znacze, nie mogłam sobie wyobrazić nas jako rodziny, jak zachowywałby sie gdybyśmy mieli dziecko. Czułam się zdradzona… Myślę, ze on bał sie mieć dziecko właśnie dlatego, ze nie podołałby tej odpowiedzialności, ze nie mógłby byc już wszędzie z rodzicami i siostrami, ze musiałby dorosnąć, poświecić czas swojej rodzinie. Czułam się niekochana, zazdrosna..czy to jest chore z mojej strony???? Nigdy nie chciałam go odciągnąć od rodziny (choć on tak twierdził), chciałam żeby wolał byc poprostu ze mną. Podczas 4 letniego związku na wspólnym wyjeździe byliśmy 2 razy, było super. Rok po ślubie byliśmy na zagranicznym wyjeździe z teściami, potem nad morzem z jego siostra. Czułam sie jak piąte koło u wozu, jak mała niepotrzebna nikomu dziewczyna. Wyobrażałam sobie, ze będziemy spacerować po plaży, ze nie koniecznie wszędzie będziemy z jego siostrą, ze wykombinujemy jakiś wspólny wieczór, ale to były moje marzenia. Wszędzie razem, ja z jego siostrzenica, on obok siostry. Jak pytałam czemu sie tak zachowuje wściekał sie, ze zabraniam mu rozmawiać z siostra, albo ze kombinuję jak ich skłócić. Przykre to było, bo nigdy nie było to moim zamiarem. Na wakacjach z siostrą, ona zamarzyła odwiedzić ciocie , która mieszkała niedaleko, a u której 2 tygodnie wcześniej byliśmy z jego rodzicami, mój mąż nawet nie spytał mnie czy chce znów tam jechać. Odrazu sie zgodził. Jak mu to wypomniałam zrobił awanturę, ze sie stawiam, ze robie mu na złość...potem sie okazało ze zgubił prawko. Wspólnie z siostra dzwonili do swojej mamy, żeby podjęła decyzje czy maja jechać mimo to. Czy to nie chore!!! Za jakiś czas powiedział mi, ze wspólnie z siostra stwierdzili, ze ja schowałam mu to prawko, bo nie chciałam jechać. Czułam sie jak śmieć. Traktował mnie jak wroga nie jak zonę. Ferie, sylwester, następne ferie, z rodziną. Mieszkaliśmy z jego rodzicami, rodzeństwo odwiedzało nas prawie w każdy weekend..i jeszcze było mało. Może to jeszcze jakoś bym zniosła, ale on dodatkowo poniżał moją rodzinę, wypominał ze moi rodzice nie pomagają nam, ze ja wywożę pieniądze do nich (nigdy to nie miało miejsca), ze u mnie w rodzinie jest dużo dzieci, ze na prezenty trzeba wydać tyle pieniędzy. Kiedy zapraszałam moich rodziców zawsze były awantury, ze za dużo jedzenia, ze jego rodzice są zmęczeni tymi imprezami, ze on nie będzie pracować na moją rodzinę. Prawda była tak, zę jego rodzice bywali u nas często na rożnych obiadkach, wracali z wczasów ze znajomymi uroczysty obiad, każde urodziny , imieniny…wszystkiego było wtedy pełno. Ja robiła zawsze dla nich prezenty..nigdy nie widziałam w tym problemu. Doszło do tego, ze bałam sie zrobić zakupy dla mamy, choć i tak oddawała mi zawsze pieniądze... Tak w bardzo wielki skrócie wyglądało moje pożycie...oczywiście były miłe chwile, ale niewiele i tylko wtedy gdy robiłam tak jak jemu było wygodnie. Sobota sprzątanie, herbatka u mamy (jego), potem obiadek, pogawędka z siostrą. Kiedyś odmówiłam zejścia na obiad do jego rodziców, przez tydzień tak sie kłóciliśmy, obrażał mnie, szarpał, obrzucał błotem moją rodzinę. W ostatnie święta zrobiłam prezenty dla jego rodziny, zapakowałam, wracam do domu, a te prezenty schowane, więc pytam dlaczego?? Na co mój mąż odpowiada, ze uzgodnił z siostra, ze ponieważ jedziemy wszyscy w góry w tym roku nie ma prezentów. Było to godzinę przed wigilia, a kilka tygodni wcześniej rozmawiałam z nim o tym. Czy ktoś wytrzymałby, czy jakaś inna kobieta mogłaby tak żyć.. ja nie potrafiłam, może gdybym kalkulowała na zimno, nie potrzebowała miłości, zainteresowania, czułości i nie miała tak silnej potrzeby posiadanie czegoś własnego. Chciałam żyć swoim życiem, mieć swój dom, dzieci. Bałam sie ze mój maż chce mnie na siłę uzależnić od swojej rodziny, wmawiał ze bez jego rodziców nic nie znaczę, ze sami nie poradzilibyśmy sobie. Chciał mi to wmówić, żebym poczuła sie malutka i nie myślała samodzielnie, tylko tak jak on. Nie mamy dzieci (teraz myślę – naszczęście), kiedy wyprowadzałam sie powiedział ze nie chciał mieć ze mną dzieci, bo wszyscy by sie starali, a ja byłabym nie zadowolona. Pomocy! jak to wszystko poukładać sobie w głowie...
Mąż mnie zdradza. Kiedyś zastanawiałam się, jak poznać że mąż zdradza, szybko jednak okazało się, że zdrady nie da się ukryć, a prawda zawsze wychodzi na jaw, nie tylko zdrada fizyczna, ale również zdrada emocjonalna. Mój (jeszcze) mąż wdał się w romans ze swoją.. sekretarką, bardzo typowe wiem! I nie mam zamiaru tutaj jęczeć nad swoim losem! Chcę rady, jak się skutecznie zemścić za te wszystkie zdrady (sekretarka oczywiście nie była jedyną). Mąż jeszcze nie wie, że ja wiem o ich romansie i o tym, że i ona wie, że nie jest jedyną jego kochanką (a oczywiście jej wmawiał, że jest miłością jego życia..) Moje drogie - jak zemściłyście się na swoich niewiernych mężach? Szukam inspiracji! I tak wiem, że to być może niedojrzałe, że być może zniżam się do złego poziomu, ale ja chcę po prostu zacząć nowy etap w życiu, a ten mój mąż musi zapłacić za swoje! I nie mam na myśli tego, że rozwód ma być z jego winy, nie chcę jego pieniędzy, jestem niezależna finansowo, więc sobie poradzę. Myślę o taktownej zemście, bez żadnych chorych akcji. Czekam na Wasze pomysły!
Jestem w szoku że osoby które nie znają sytuacji nie znają faceta radzą by nie wybaczyć. Czy wy jesteście świadome tego że rozbijacie małżeństwo?? Owszem są sytuacje gdzie związku nie udaje się odbudować ale skąd wiecie, że tu się nie uda? Jest bardzo wiele małżeństw po kryzysie które funkcjonują lepiej niż przed zdradą. Zemsta, niewybaczenie prowadzi do wielu chorób i szkodzi bardziej osobie która nie wybaczyła . Pewnie nie będzie łatwo ale namawiam was na terapię małżeńską. Tym bardziej że mąż żałuje że chce więc jesteście na dobrej drodze. Powodzenia!! Poszukaj terapeutów np tu Musicie zawsze powstawać! Możecie rozerwać swoje fotografie i zniszczyć prezenty. Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia i próbować dzielić to, co było dla dwojga. Możecie przeklinać Kościół i Boga. Ale Jego potęga nie może nic uczynić przeciw waszej wolności. Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go, by zobowiązał się z wami... On nie może was "rozwieść". To zbyt trudne? A kto powiedział, że łatwo być człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym. Miłość się staje Jest miłością w marszu, chlebem codziennym. Nie jest umeblowana mieszkaniem, ale domem do zbudowania i utrzymania, a często do remontu. Nie jest triumfalnym "TAK", ale jest mnóstwem "tak", które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie". Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić! Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść. I nie wolno mu odebrać życia, które ofiarował drugiemu; ono stało się nim. Michel Quoist
mąż mnie zdradził forum